Reklama

"Myślę, że nie ma wątpliwości, jeżeli obce państwo stara się wpłynąć na wynik naszych wyborów, to musimy powziąć w związku z tym odpowiednie kroki. I zrobimy to, w odpowiednim czasie i miejscu" – powiedział Obama.

Amerykański prezydent rozmawiał na ten temat z Władimirem Putinem podczas ostatniego szczytu grupy G20 w Chinach. Na razie jednak brakuje konkretnych działań administracji Obamy. Niektórzy sugerują, że amerykańscy hakerzy pomogli Ukraińcom wykraść wiadomości poczty elektronicznej doradcy prezydenta Putina Władysława Surkowa. Rosyjskie działania w cyberprzestrzeni mogą też wpłynąć na decyzję o ewentualnym przedłużeniu lub rozszerzeniu obowiązujących sankcji USA wobec Moskwy, w tym restrykcji wprowadzonych po agresji wobec Ukrainy.

Jeżeli po oświadczeniu prezydenta Obamy Stany Zjednoczone nie podejmą działań, będzie to kolejna rysa na ich wiarygodności i osłabienie międzynarodowej pozycji Waszyngtonu. Wcześniej o możliwości odpowiedzi ze strony USA mówił wiceprezydent Joe Biden.

Czytaj też: Nowy sekretarz obrony USA a cyberbezpieczeństwo

Przeszkodą może się tutaj okazać mianowanie Donalda Trumpa na prezydenta (po głosowaniu elektorów 19 grudnia tego roku). W wypowiedziach zaprzeczał on, jakoby Rosja miała stać za atakami hakerskimi podczas kampanii wyborczej. Zanegował nawet raport CIA, który o tym mówił. Inauguracja nowego prezydenta odbędzie się 20 stycznia 2017 roku. 

Reklama

Komentarze

    Reklama