Reklama

Armia i Służby

Nowy system monitorujący aktywność szpiegów

Amerykańskie agencje wywiadowcze chcą mieć pełną kontrolę nad swoimi szpiegami. Wykorzystają do tego powszechność urządzeń codziennego użytku podłączonych do Internetu (tzw. internet rzeczy) jak np.  inteligentne zegarki, które oprócz przekazywania informacji mogą być wyposażone w liczne sensory.  

Amerykańskie Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) prowadzi badania nad jednostkami wspomagającymi pracę agentów wywiadu USA. Chodzi dokładnie o monitorowanie za pomocą mobilnych urządzeń i rzeczy codziennego użytku. Ma to według agencji IARPA (Intelligence Advanced Research Projects Activity) odpowiedzialnej za projekt znacznie poprawić wydajność pracy szpiegów oraz wykrywanie podwójnych agentów.

Oprócz tego agencje wywiadowcze będą korzystać z systemu MOSAIC (Multimodal Objective Sensing to Assess Individuals with Context), używanego do tej pory tylko przez amerykańską policję w celu monitorowania zagrożeń oraz komunikacji  podmiotów wobec, których toczy się postępowanie. System MOSAIC ma być wykorzystywany przez  amerykański wywiad  do wyboru odpowiednich osób - odpornych oraz odpowiednio przystosowanych do wykonywania działań szpiegowskich. IARPA, która nieodpłatnie prowadzi badania nad nowym systemem śledzenia działań agentów wywiadu tworzy jednocześnie zestawy urządzeń codziennego użytku, które mają nosić przyszli tajniacy. Sprawa wprowadzenia urządzeń z systemem opartych na algorytmach typu MOSAIC będzie szerzej omawiana na konferencji na początku sierpnia tego roku w Waszyngtonie.

Według informacji zamieszczonej na portalu rządowym fbo.gov podczas konferencji mają zostać poruszone ważne kwestie związane z wprowadzeniem tego systemu, jak np. jego przyszły kształt oraz sposób wdrożenia. IARPA podkreśla potrzebę tego systemu przy rekrutacji obecnych i przyszłych agentów amerykańskiego wywiadu. Ma to według agencji znacznie podnieść jakość oceny oraz monitorowania zachowań podczas testów, którymi poddawani są kandydaci, umożliwiając wybranie najlepszych osób.

Dane zebrane podczas programu pilotażowego całego projektu – nie znana jest data rozpoczęcia programu – mają pomóc według IARPA we stworzeniu nowej klasy agentów specjalnych. Lojalnych, odpornych na wszelkie działania psychologiczne, jednym słowem agentów idealnych bez ogromnych inwestycji w szkolenia osób, które mogą okazać się demaskatorami jak Edward Snowden.

Czytaj też: Czy atak w cyberprzestrzeni uruchomi artykuł 5 Traktatu NATO?

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama