Reklama

Social media

NATO StratCom o „praniu informacji” w Niemczech

fot. MichaelGaida / pixabay
fot. MichaelGaida / pixabay

Analiza przeprowadzona przez NATO StratCom w kontekście niemieckiego rynku informacyjnego wskazuje, że dochodzi w nim do „prania informacji”. Na czym polega to zjawisko oraz jakie hasła królują w przestrzeni medialnej? Okazuje się, że wiele z nich nie odbiega od tych promowanych w Polsce.

Badanie przeprowadzone przez ekspertów NATO StratCom koncentruje się na praktykach stosowanych przeciwko niemieckiemu systemowi medialnemu. Jego celem było poznanie interakcji pomiędzy podmiotami zagranicznymi a krajowymi, zrozumienie sposobu rozprzestrzeniania się prokremlowskich wpływów w Niemczech oraz technik wykorzystywanych do zasilania infosfery w odpowiednio przygotowane informacje. Jak podkreślono w raporcie „Information laundering in Germany", metoda prania informacji jest sposobem Kremla na wprowadzanie odbiorców w błąd bez ponoszenia dużych kosztów politycznych i militarnych. 

Pranie informacji polega na legitymizowaniu poprzez pośredników fałszywych informacji i zastosowanie szeregu technik tak, aby zniekształcić i „zaciemnić” oryginalne źródło. Proces ten, jak wskazują autorzy raportu, jest wykorzystywany przez kremlowskich urzędników oraz prokremlowskich aktorów do prowadzenia operacji wpływu. 

Proces prania informacji składa się z trzech faz: umieszczania, warstwowania i integracji. W ramach pierwszego etapu pierwotna informacja jest zniekształcana i przygotowywana do fazy warstwowania, w ramach której pośrednicy dokonują dalszej modyfikacji informacji oraz rozpowszechniania. W fazie integracji fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje są przekazywane przez „legalne” media oraz użytkowników mediów społecznościowych. 

Analizowane narracje wskazują na popularne teorie, które znane są również w Polsce. Jak zaznaczono w raporcie, na niemieckim rynku medialnym, prokremlowskie informacje, która podlegały praniu, odnosiły się do haseł o pandemii jako planie depopulacyjnym Billa Gatesa, braku zgody niemieckiego rządu na sankcje nałożone na Rosję, amerykańskich laboratoriach otaczających Rosję czy prób udowodnienia, że otrucie Nawalnego nie są zostało dokonane Nawiczokiem.

Jak wynika z analizy autorów z NATO StratCom, działania podejmowane są zgodnie z dwoma schematami działań. W ramach pierwszego mechanizmu, krajowe (niemieckojęzyczne) pomioty przekazują w mediach informacje celowo lub przez przypadek opublikowane na zagranicznych portalach, umożliwiając tym samym rozpowszechnianie wpływów rosyjskich. Działania, realizowane są m.in. przez krajowych autorów poprzez tłumaczenie na język niemiecki i wprowadzania w obieg informacji przygotowanych przez prokremlowskie podmioty. Tym samym przyspieszany jest proces rozpowszechniania się wiadomości Kremla w niemieckim środowisku medialnym. Drugi schemat odnosi się do publikowania na zagranicznych portalach (głównie w języku rosyjskim i angielskim) informacji pozyskiwanych z niemieckich źródeł w celu kształtowania opinii odnośnie Niemiec w zagranicznych obszarach informacyjnych.

Na początku grudnia NATO StratCom opublikowało wyniki badań, których przedmiotem były rosyjskie operacje informacyjne w regionie państw Nordycko-Bałtyckiej Ósemki. Analiza treści wykazała najbardziej popularne wątki dezinformacyjne, które prowadzone są przez stronę rosyjską. Ich treść nie była zaskakująca – najczęściej powtarzanymi narracjami klasycznie już były próby manipulowania faktami dotyczącymi drugiej wojny światowej oraz napisania historii na nowo. Pojawiały się także wątki wyolbrzymiające zagrożenie ze strony imigrantów, zarzuty o rusofobię oraz oskarżenia względem rządów tych państw o dyskryminację ludności rosyjskiej. Nie dziwią również narracje wskazujące zagrożenia dla bezpieczeństwa płynące z wysuniętej obecności NATO w Polsce i krajach bałtyckich oraz kwestionowanie i podważanie krajowych, a także regionalnych projektów infrastrukturalnych.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama