Problem ma polegać na tym według Hathaway, że wszystko w niedalekiej będzie podłączone do globalnej sieci. Chodzi o takie zjawiska jak Internet Rzeczy oraz urządzenia mobilne, które już teraz są podłączone do sieci. To jak zarządzimy cyberbezpieczeństwem w tym sektorze, gdzie nasze samochody, miasta, nawet sami obywatele są podłączeni do sieci, powinno być przedmiotem odpowiednich zapisów prawnych. Wszystkie urządzenia będą zainfekowane, będą atakowane, to czy będziemy na to przygotowani zależy od nas.
Żaden sektor nie jest bezpieczny, każdy sektor może zostać zaatakowany. Ani sektor energetyczny, ani sektor telekomunikacyjny. Każdy z nich jest atakowany w różny sposób. Infrastruktura energetyczna może zostać wyłączona, jak to miało miejsce na Ukrainie. Branża telekomunikacyjna cierpi głównie na zmasowane ataki DDoS, które są wycelowane we wszystkich użytkowników internetu.
Mellissa Hathaway poruszyła także problem związany z przechowywanie danych w krajach, z których te dane pochodzą. Inaczej zacznie pojawiać się problem z odpowiednią współpracą pomiędzy krajami. Dlatego według Hathaway potrzebne są odpowiednie umowy międzynarodowe, które zapewnią odpowiedni poziom bezpieczeństwa danych, bez potrzeby separowania ich od globalnej sieci.
Czytaj też: Cyberataki dotyczą wszystkich osób korzystających z sieci