Reklama

System JCTW oprócz przesyłania informacji pomiędzy zależnymi jednostkami przekazuję w czasie rzeczywistym informacje o polu walk, obszarze oraz stopniu prowadzenia ognia artyleryjskiego, ruchu wojska a nawet zagrożeniach chemicznych.

W nowej wersji oprogramowania oznaczonej 1.3 znajdą się poprawki zasugerowane przez żołnierzy, którzy używają JCTW. Mają to być między innymi: usprawnienie intuicyjności interfejsu, możliwość podłączenia niektórych aplikacji bezpośrednio do globalnej sieci internetowej oraz automatyczne aktualizacje wykonywane za pomocą podłączenia do sieci. Nowa wersja systemu ma pojawić się na wszystkich urządzenia na początku przyszłego roku.

Dr. Jorge Esperza, który odpowiada za rozwój oraz aktualizacje architektury JCTW w rozmowie dla portalu c4isrnet powiedział: – W starych systemach, żeby skorzystać z mapy użytkownik musiał znać dogłębnie oprogramowanie. Musiał wiedzieć, do jakiego menu oraz w jaką zakładkę dokładnie wejść. To zabierało wiele czasu i wymagało wielu kliknięć myszą. W nowym systemie mapa będzie dostępna nawet po dwóch kliknięciach.

Ooprogramowanie dla JCTW ma korzystać z rozwiązań znanych z programów biurowych firmy Microsoft, czyli tzw. wstążki.

 – Nasze osobiste komputery dostają aktualizacje bezpieczeństwa w locie, tego samego dnia kiedy zostaną wrzucone na serwery. W przypadku systemów taktycznych odbywa się to za pomocą płyt DVD. Czasami trzeba ściągnąć odpowiednie łatki na komputery. Chcemy, żeby aktualizacje usuwające błędy i poprawiające aplikację można było wprowadzić za pomocą jednego kliknięcia, aktualizując np. wszystkie urządzenia na obszarze jednego rejonu - wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami oficer odpowiadający za projekt JTCW Jason Howe.

Oprócz poprawy funkcjonowania czy zmian wyglądu elementów oprogramowaniu ma zmienić się również dostęp do infrastruktury. Połączenie pomiędzy serwerem, na którym będzie znajdować się oprogramowanie a przeglądarką na dowolnym urządzeniu ma być szczególnie zabezpieczone i wymagać będzie autoryzacji kartą, którą posiadają tylko wybrani żołnierze.

- Bierzmy kawałek skomplikowanego oprogramowania i zmieniamy go tak, aby każdy żołnierz, nawet nie znający systemu mógł się poruszać w nim swobodnie. Każdy używa w tej chwili przeglądarek internetowych i dobrze je zna. Dlatego zmiany ułatwiające dostęp do systemów nawet tej klasy wydają się naturalnym ruchem – powiedział Jorge Esparza.

Czytaj też: Cyberataki wrogich państw to największe zagrożenie dla rządowych sieci USA

Reklama
Reklama

Komentarze