Za dwa tygodnie mogą zniknąć przeszkody na drodze do uzupełnienia składu kierownictwa Ministerstwa Cyfryzacji, które liczy obecnie trzy osoby i brakuje w nim urzędnika w randze wiceministra odpowiedzialnego za bezpieczeństwo cyberprzestrzeni RP. Powołanie pełnomocnika ds. cyberbezpieczeństwa w randze podsekretarza stanu w resorcie cyfryzacji zapowiadała pół roku temu jego szefowa.
Tymczasem po odejściu z końcem marca br. Szymona Rumana ścisłe kierownictwo resortu cyfryzacji oprócz minister Anny Streżyńskiej stanowią sekretarz stanu Witold Kołodziejski i podsekretarz stanu Piotr Woźny. Pełnym zaufaniem szefowej resortu cyfryzacji cieszy się jednak tylko ten ostatni, z którym Anna Streżyńska pracowała w Ministerstwie Łączności, gdy w latach 2000-2001 był on podsekretarzem stanu, a dzisiejsza minister cyfryzacji kierowała jednym z departamentów tego zlikwidowanego później organu administracji centralnej. Relacje pomiędzy duetem, który określa dzisiaj kierunki i charakter cyfryzacji państwa, scementowała współpraca w latach 2006-2012, kiedy Anna Streżyńska stała na czele Urzędu Komunikacji Elektronicznej, a ówczesna kancelaria prawna Piotra Woźnego świadczyła usługi doradcze i eksperckie dla UKE. Przed objęciem stanowisk w gabinecie Beaty Szydło obecna szefowa resortu cyfryzacji i jej najbliższy współpracownik zasiadali we władzach spółki Wielkopolska Sieć Szerokopasmowa SA, która powstała z połączenia kapitału prywatnego z publicznym. Streżyńska była wówczas prezesem zarządu tej spółki, zaś Woźny zasiadał w jej radzie nadzorczej.
Zgoła inaczej niż relacje z Piotrem Woźnym wyglądają stosunki minister cyfryzacji z jej pierwszym zastępcą Witoldem Kołodziejskim, który piastuje urząd sekretarza stanu w resorcie. Dla osób znających kulisy funkcjonowania resortu cyfryzacji nie jest tajemnicą, że jego szefowa uważa zatrudnionego w 1991 r. w biurze prasowym Porozumienia Centrum (PC) Kołodziejskiego za komisarza politycznego z nadania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. I chociaż to były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (2007-2010) odpowiadał za przygotowanie ogłoszonych 23 lutego br. „Założeń strategii cyberbezpieczeństwa dla RP”, to nie został on pełnomocnikiem ds. bezpieczeństwa cyberprzestrzeni państwa polskiego, a rzecznik prasowy minister cyfryzacji Karol Manys przy różnych okazjach powtarzał, że w kierownictwie resortu są dwie osoby, które znają się na cyberbezpieczeństwie i - gdy zajdzie taka potrzeba – mogą pełnić obowiązki takiego pełnomocnika. Znamienne jest, że wymieniał w tym kontekście jedynie Annę Streżyńską i Piotra Woźnego pomijając nadzorującego prace nad wspomnianą strategią Witolda Kołodziejskiego.
Nieoficjalnie powszechnie wiadomo, że kandydatem minister Streżyńskiej na pełnomocnika ds. bezpieczeństwa cyberprzestrzeni RP od dawna był gen. bryg. Włodzimierz Nowak, który do grudnia ub.r. kierował Departamentem Polityki Zbrojeniowej MON. Minister cyfryzacji miała okazję poznać się z nim będąc jeszcze szefową UKE, gdy Nowak jako dyrektor Departamentu i Telekomunikacji MON angażował się w przygotowanie porozumienia o przekazaniu na potrzeby cywilne częstotliwości wykorzystywanych wcześniej przez Siły Zbrojne RP. Częstotliwości te były następnie przydzielane przez prezes UKE operatorom prowadzącym działalność komercyjną. Niewykluczone, że to z tamtych czasów pochodzi szczególna estyma, jaką minister Anna Streżyńska darzy żołnierzy. Korzenie tej postawy, która przejawia się sięganiem do zasobów kadrowych Wojska Polskiego, mogą być jednak głębsze wynikając z doświadczeń z pracy w dawnym Ministerstwie Łączności, gdzie lobby wojskowe miało zawsze nadzwyczaj silną pozycję.
Gen. bryg. Włodzimierz Nowak od kilku miesięcy przychodzi do pracy w Ministerstwie Cyfryzacji i bywa coraz częstszym gościem w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), interesując się stanem przygotowań do zapowiedzianego w „Założeniach strategii cyberbezpieczeństwa dla RP” przekształcenia akademickiego CERT Polska w tzw. CERT Narodowy, chociaż oficjalnie – jak wynika z regulaminu organizacyjnego Ministerstwa Cyfryzacji - nadzór nad NASK sprawuje Departament Cyberbezpieczeństwa, którym kieruje zastępca dyrektora Piotr Januszewicz, nota bene również oficer rezerwy Wojska Polskiego w stopniu pułkownika.
Kilka tygodni po tym, jak Anna Streżyńska została zaprzysiężona jako minister cyfryzacji w rządzie Beaty Szydło, pojawiły się pierwsze spekulacje o planach powołania Włodzimierza Nowaka w skład rządu. Ich źródłem – jak można było przeczytać na blogu redakcyjnym tygodnika „Computerworld” – miała być sama minister. W realizacji tego planu miał jakoby – według tego samego źródła – przeszkodzić minister obrony Antoni Macierewicz, który pozostał przełożonym Włodzimierza Nowaka po jego przejściu do rezerwy kadrowej w Dowództwie Garnizonu Warszawa.
Jaki zatem jest status generała, który od kilku miesięcy przychodzi do pracy w Ministerstwie Cyfryzacji i bywa coraz częstszym gościem w Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), interesując się stanem przygotowań do zapowiedzianego w „Założeniach strategii cyberbezpieczeństwa dla RP” przekształcenia akademickiego CERT Polska w tzw. CERT Narodowy, chociaż oficjalnie – jak wynika z regulaminu organizacyjnego Ministerstwa Cyfryzacji - nadzór nad NASK sprawuje Departament Cyberbezpieczeństwa, którym kieruje zastępca dyrektora Piotr Januszewicz, nota bene również oficer rezerwy Wojska Polskiego w stopniu pułkownika? Według informacji przekazanych nam przez rzecznika resortu cyfryzacji gen. bryg. Włodzimierz Nowak jest jedynie społecznym doradcą minister cyfryzacji i dlatego w BIP resortu cyfryzacji nie został wymieniony wśród pracowników gabinetu politycznego Anny Streżyńskiej. Jednak - jak twierdzą źródła zbliżone do MON - już wkrótce ustaną przyczyny, dla których minister cyfryzacji nie mogła skierować do premier Beaty Szydło wniosku o powołanie Włodzimierza Nowaka na podsekretarza stanu w MON. Z informacji tych wynika, że generał pozostaje w rezerwie kadrowej szefa MON w Dowództwie Garnizonu Warszawy tylko do 31 maja br. Jeśli doniesienia te się potwierdzą, już wkrótce będzie mógł odebrać nominację od szefowej rządu i zostać podsekretarzem stanu w Ministerstwie Cyfryzacji pełniącym jednocześnie funkcję pełnomocnika ministra cyfryzacji ds. cyberbezpieczeństwa. Rzecznik ministra obrony narodowej Bartłomiej Misiewicz odmówił nam ujawnienia terminu, w jakim gen. bryg. Włodzimierz Nowak odejdzie z rezerwy kadrowej szefa MON. „Z uwagi na szeroko pojęte dobro Sił Zbrojnych RP oraz ochronę danych osobowych, nie podaje się do publicznej wiadomości informacji o szczegółowym przebiegu służby żołnierzy zawodowych” – czytamy w mailu przysłanym do redakcji Cyberdefence24.pl. Pytany o plany Antoniego Macierewicza wobec byłego dyrektora Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON stwierdził jedynie, że „decyzję odnośnie do dalszego przebiegu służby pana gen. bryg. Włodzimierza Nowaka minister obrony narodowej podejmie w stosownym czasie”.
Na razie więc gen. bryg. Włodzimierz Nowak musi zadowolić się statusem pełnomocnika ministra cyfryzacji ds. cyberbezpieczeństwa bez prestiżowej rangi podsekretarza stanu w resorcie kierowanym przez Annę Streżyńską.