Armia i Służby
Gen. Mattis: Cyberarmia musi współpracować z cywilnymi służbami
Podczas przesłuchania przed przedstawicielami Senatu USA emerytowany gen. James Mattis przedstawił swój plan działania po objęciu funkcji sekretarza obrony. Pytany przez senatorów o sprawy cyberbezpieczeństwa mówił, że będą one po prostu kolejną domeną działań jego administracji. Zwrócił uwagę na znaczenie współpracy z sektorem cywilnym.
Przesłuchanie przed Senatem miało na celu sprawdzenie, czy emerytowany gen. Mattis może sprawować urząd sekretarza obrony. Prawo Stanów Zjednoczonych wymaga, aby były wojskowy, znajdujący się na tym stanowisku, przebywał co najmniej 7 lat na emeryturze, zanim obejmie urząd. W tym przypadku odbyło się głosowanie uchylające ten przepis. Wynik głosowania: 81 do 17 okazał się korzystny dla przyszłego sekretarza. Również Izba Reprezentantów zatwierdziła nominację Mattisa, co otwiera drogę do objęcia przezeń funkcji szefa Pentagonu.
Podczas przesłuchania dotyczącego planu działania Mattisa na stanowisku sekretarza obrony nie ujawniono szczegółów działań w zakresie cyberbezpieczeństwa. Jak zaznacza fcw.com generał odpowiadał na pytania senatorów dotyczące cyberbezpieczeństwa w sposób ogólny. Mattis nie zajął również stanowiska w sporze pomiędzy Michaelem Flynnem a Donaldem Trumpem dotyczącym rosyjskich ataków hakerskich. W dokumencie, którego treść była omawiana była wraz z senatorami, nie zawarto konkretnych rozwiązań dla sytuacji cyberbezpieczeństwa USA.
Przyszły sekretarz zauważył, że aby skutecznie działać w cyberprzestrzeni, potrzebna jest współpraca z sektorem prywatnym i samymi cywilami. Powiedział, że musi zbadać przyczyny tego, że Stany Zjednoczone nie posiadają przejrzystej doktryny w cyberprzestrzeni. Przyznał, że na bardziej szczegółowe pytania nie jest po prostu w stanie odpowiedzieć podczas tego przesłuchania.
Z powodu charakteru domeny cybernetycznej, senatorze, armia nie ma możliwości działania w izolacji od innych sektorów. Będzie to od nas wymagało współpracy z departamentem bezpieczeństwa krajowego i innych agencji rządowych. Tak aby to, co robimy w wojsku, było połączone z ich działaniami, bo domena cybernetyczna jest obecna w każdym sektorze. Dlatego nie można działać w sieci samemu, ponieważ zwolni to tylko szybkość działań
Czytaj też: Demokracja USA na celowniku rosyjskich hakerów