James Comey i Mike Rogers, szefowie FBI i NSA, podczas przesłuchania przed Kongresem podkreślili, że hakerzy działający podczas ostatnich wyborów prezydenckich podejmą podobną próbę w 2018 i 2020 roku.
Wybory w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku i domniemana ingerencja Kremla spowodowała, że francuskie i niemieckie służby obawiają się podobnych działań rosyjskich hakerów podczas wyborów we Francji i Niemczech. Jak podkreślają szefowie agencji, Rosjanie nie powiedzieli w tej kwestii ostatniego słowa. Zdaniem FBI i NSA, cyberprzestępcy na usługach Kremla będą kontynuować swoje działania podczas wyborów w 2018 i 2020 roku.
Agenci rosyjscy swoich operacji nie ograniczą tylko do ataków hakerskich przypominających włamania na serwery pocztowe Partii Demokratycznej, ale także będą prowadzić kampanie dezinformacyjne. Realny zakres działań agencji wywiadu Kremla jest trudny do określenia.
Czytaj także: Rosja próbuje zdyskredytować Angelę Merkel
Zagrożenie ze strony Rosji może okazać się bliższe niż początkowo sądzono. W obecnej chwili rząd niemiecki podniósł poziom przygotowania służb do stanu podwyższonej gotowości. Z kolei wywiad francuski edukuje swoich polityków z zakresu podstawowych zasad cyberbezpieczeństwa. W całej sprawie istotne jest zaangażowanie strony amerykańskich agencji, które wspierają działania przygotowujące sojusznicze wywiady do odparcia ataków rosyjskich hakerów.
Szef NSA Mike Rogers podkreślił, że USA angażują się w poprawę bezpieczeństwa krajów europejskich i przekazują im niezbędną wiedzę w sprawie metod działania rosyjskich hakerów. Wsparcie o takim polu działania, mające na celu ochronę procesów demokratycznych w państwach zachodnich pokazuje jak poważny wpływ na opinię publiczną ma działanie Kremla.
Rogers podczas przesłuchania przed Kongresem podkreślił, że Rosjanie testują możliwości państw zachodnich i przygotowanie NATO do walki z zagrożeniami w świecie wirtualnym.