Social media
Ekspertka: profilowanie użytkowników internetu to rosnący problem
Według ekspertki z Privacy International, organizacji działającej na rzecz prywatności i cyberbezpieczeństwa, Frederike Kaltheuner, gospodarka oparta na danych niesie z sobą wiele zagrożeń. Jednym z rosnących problemów jest profilowanie użytkowników internetu.
Zdaniem szefowej programu Privacy International obejmującego badania nad niewłaściwym wykorzystywaniem danych sprawa afery firmy Cambridge Analytica to czynnik, który może zdecydowanie zwiększyć zainteresowanie prywatnością i ochroną danych w opinii publicznej.
"Firmy monitorują dziś na masową skalę, jednocześnie śledząc i profilując użytkowników internetu bez ich wiedzy i zgody. Jestem przekonana, że nie powinniśmy obwiniać o taki stan rzeczy konkretnych osób - to firmy muszą chronić prywatność użytkowników już od samego początku, od etapu projektowania produktów i usług" - powiedziała PAP Kaltheuner.
Jak twierdzi ekspertka, Cambridge Analytica znalazła się w ogniu krytyki przede wszystkim w związku z metodami, które pozwoliły jej na pozyskanie danych niemal 50 mln użytkowników Facebooka. "Myślę, że to, co sprawia, że ludzie czują się niekomfortowo w związku z działalnością tej firmy, może też być powiązane z faktem, że jej firma-matka - SCL Group - zajmuje się analityką behawioralną na rzecz usług komunikacyjnych dla wojska" - stwierdziła.
"Mikrotargetowanie i profilowanie reklam, również na podstawie danych psychometrycznych, bardzo często wykorzystywane jest również przez firmy" - zaznaczyła Kaltheuner. "Martwi nas, że wiele branż coraz więcej zysków czerpie z nadużywania danych użytkowników internetu" - dodała.
W rozmowie z PAP Frederike Kaltheuner zaznaczyła, że bardzo istotne jest, aby inicjatywę w promowaniu ochrony danych osobowych wykazywali politycy, którzy powinni jej zdaniem świecić w tej kwestii przykładem. Kaltheuner podkreśliła, że politycy powinni używać do swoich celów (na przykład promocji w kampanii wyborczej) danych w sposób zgodny z prawem, i wskazała, że brytyjskie Information Commissioner's Office (odpowiednik Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych) przygląda się partiom politycznym uważnie i niestety wskazuje wiele nieprawidłowości.
"Sprawa nie dotyczy wyłącznie mediów społecznościowych" - powiedziała. "Nie zapominajmy o brokerach danych, wielkich firmach analitycznych i innych przedsiębiorstwach, które również powinny stać się częścią tej dyskusji. Nie mają bezpośredniego kontaktu z klientem i bardzo często przez to są pomijane w dyskursie" - zauważyła ekspertka.
Jej zdaniem Facebook używa danych swoich użytkowników w sposób, który nie jest w pełni zrozumiały dla użytkowników serwisu. Model biznesowy serwisu Marka Zuckerberga opiera się na sprzedaży ukierunkowanych reklam. "Z perspektywy ochrony prywatności to problematyczne, bo w skrócie oznacza to, że interesy użytkowników serwisu i firm, które się w nim reklamują, bardzo często są rozbieżne" - powiedziała Frederike Kaltheuner.
"Zbudowanie ekosystemu biznesowego opartego na reklamach doprowadziło do tego, że obecnie tysiące firm monitorują każdy ruch użytkowników. O wielu śledzących nas podmiotach najprawdopodobniej nigdy nie słyszeliśmy" - podsumowała.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany