„Mamy absolutnie zerową tolerancję dla szkodliwych treści na Facebooku” – stwierdziła Angie Gifford, dyrektor Facebooka na Europę Centralną w odpowiedzi na pytanie, dlaczego serwis zablokował dostęp Januszowi Korwin-Mikke do jego strony.
W listopadzie br. strona Janusza Korwin-Mikkego została usunięta z Facebooka na czas nieokreślony. Prawicowy polityk cieszył się na serwisie sporym gronem odbiorców – jego profil obserwowało blisko 780 tysięcy osób, w czym wyprzedzał np. Andrzeja Dudę czy Szymona Hołownię.
Usunięcie z platformy prominentnego polityka wywołało niemałe zmieszanie i doprowadziło nawet do utworzenia specjalnego wydarzenia na platformie „Przywrócić stronę Korwin-Mikkego na Facebooku!", które miało stanowić formę nacisku użytkowników na władze serwisu.
„Nie mogliśmy postąpić inaczej” – stwierdziła w wywiadzie dla Money.pl Angie Gifford, dyrektor Facebooka na Europę Centralną zapytana o sprawę polskiego polityka. „Oczywiście, z punktu widzenia naszych platform ważne jest, aby użytkownicy mogli korzystać z wolności słowa. Z drugiej strony, chcemy mieć pewność, że osoby korzystające z Facebooka czują się bezpiecznie, a więc musimy zachować równowagę pomiędzy tymi dwiema wartościami i wiele kryteriów ma tutaj znaczenie” – dodała w wywiadzie.
Gifford stwierdziła również, że w wypadku sprawy Korwina-Mikke chodziło o nagminne publikowanie treści naruszających standardy społeczności. „Musimy ich przestrzegać, dlatego konieczna była nasza reakcja i usunięcie tego, co narusza te zasady. Nie mogliśmy postąpić inaczej” – dodała dyrektor Facebooka, kończąc wątek usunięcia strony polskiego polityka dla polskiego serwisu.
Strona Janusza Korwin-Mikke została usunięta w 12 listopada. Polityk za pośrednictwem innego medium – Twittera – skomentował tą sprawę określając w swoim stylu, że „Z kompletnie niezrozumiałych powodów Faszyści&Bolszewicy usunęli mi stronę”.
Z kompletnie niezrozumiałych powodów Faszyści&Bolszewicy usunęli mi stronę. Jeśli ktoś poszukuje obiecanej na 21.00 zagadki to jest ona od 21.00 tu: https://t.co/tVEbD0OxP4 pic.twitter.com/en1GgALxUg
— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) November 12, 2020
Wiceprezes Partii KORWiN – Konrad Berkowicz – za pomocą swojego fanpage zaapelował o przywrócenie strony wskazując, że „Facebook ma oczywiście do cenzury prawo - a my mamy prawo stosować nacisk konsumencki i wyrażać na temat tej decyzji swoje zdanie!”.
Ale nie napisali dokładnie jaka była przyczyna.
Potem łatwiej będzie twierdzić, że taka osoba nigdy nie miała tu konta...
Bo nie ma sensownej przyczyny. Polityk głoszący poglądy antyprawicowe i popierające LGBTQWERTY może to robić. W drugą stronę nie wolno bo "Faszyści&Bolszewicy" nie pozwolą.