Social media
Dane medyczne ponad miliona Brytyjczyków trafiły do Google’a. W sprawie ruszył proces
Poufne dane medyczne ponad miliona pacjentów brytyjskiej publicznej służby zdrowia trafiły do Google’a, dzięki należącej do tego koncernu firmie DeepMind rozwijającej algorytmy sztucznej inteligencji. Właśnie ruszył proces, który ma wyjaśnić wątpliwości i obawy brytyjskiej opinii publicznej w związku ze sprawą.
Firma DeepMind dane ok. 1,6 mln brytyjskich pacjentów pozyskała z NHS w 2015 roku. Kiedy sprawę ujawniono, u opinii publicznej wywołała ogromne oburzenie. Należąca do Google’a firma cały czas twierdziła jednak, że informacje medyczne pozyskane o Brytyjczykach zostaną wykorzystane jedynie w dobrym celu – do stworzenia ratującej życie aplikacji.
Znana pod nazwą Streams miała być systemem pozwalającym na diagnozowanie chorób nerek oraz szybkie informowanie pacjentów o zwiększonym ryzyku uszkodzenia tego narządu na podstawie szeregu objawów. Obecnie program jest w fazie wygaszania, a firma DeepMind została wcielona w dział Google Health, zajmujący się szeregiem usług cyfrowych dla zdrowia.
Pytania o legalność wykorzystania danych
W 2017 roku brytyjski organ ochrony danych osobowych (Information Commissioner’s Office, ICO) poinformował, że szpital, który przekazał dane pacjentów firmie DeepMind, nie dołożył wszystkich należytych starań, by ochronić prywatność osób, których informacje medyczne pozyskała spółka.
Należąca do Google’a firma publicznie przeprosiła, uzasadniając swoje postępowanie tym, że była skoncentrowana na budowie programu pomagającego lekarzom dbać o zdrowie pacjentów, a potrzeby tych ostatnich wynikające m.in. z chęci ochrony prywatności potraktowała jako kwestię bardziej poboczną.
Główny powód w procesie przeciwko spółce – Andrew Prismall, który jest jedną z pokrzywdzonych w wyniku umowy pomiędzy NHS a DeepMind osób, uważa, że „ostatnią rzeczą, jakiej człowiek może się spodziewać, jest to, że jego prywatne dane medyczne znajdą się w rękach jednej z największych firm technologicznych świata”.
Proces, który pacjenci wytoczyli spółce, w ocenie prawników ma potencjał odpowiedzieć na pewne fundamentalne kwestie związane z prawem do prywatności i przetwarzaniem wrażliwych danych osobowych, a także informacji szczególnych kategorii, do których należą m.in. dane medyczne.
Wykorzystanie danych przez NHS wciąż budzi kontrowersje
To, w jaki sposób brytyjska publiczna służba zdrowia korzysta z danych pacjentów i komu je przekazuje, wciąż budzi kontrowersje. Problemy NHS nie skończyły się wcale na sprawie przekazania danych firmie DeepMind.
W ostatnim czasie brytyjską opinią publiczną wstrząsnęła m.in. sprawa współpracy NHS z kontrowersyjną firmą Palantir, która wykorzystuje dane do rozległej analityki, w tym – analizy behawioralnej na potrzeby marketingu politycznego.
Z Palantirem brytyjska służba zdrowia rozpoczęła współpracę w czasie kryzysu związanego z pandemią koronawirusa, a spółka miała pomóc NHS zarządzać funkcjonowaniem sektora ochrony zdrowia w taki sposób, by zmaksymalizować jego wydajność podczas nadmiernych obciążeń wynikających z szerzenia się SARS-CoV-2. W tym celu wykorzystano dane brytyjskich pacjentów oraz inne informacje posiadane przez NHS, które według Palantira mogły pomóc w usprawnieniu jej procesów.
Palantir to spółka należąca do miliardera Petera Thiela, wspierającego w kampanii wyborczej w 2016 roku Donalda Trumpa, kandydującego wówczas do urzędu prezydenta USA z ramienia Republikanów.
Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany