Polityka i prawo
Dane internautów zagrożone w USA?
Senat Stanów Zjednoczonych przegłosował ustawę, która pozwala operatorom telekomunikacyjnym na sprzedaż wrażliwych danych swoich klientów, bez potrzeby uzyskania ich zgody. Wśród prywatnych informacji, które mogą zostać zaoferowane przez telekomy, znajduje się m.in. historia odwiedzanych stron, czy sposób korzystania z sieci.
Operatorzy telekomunikacyjni w USA dzięki ostatniemu głosowaniu w Senacie staną się w najbliższym czasie instytucjami posiadającymi duże zasoby informacji o obywatelach swego kraju. Materiały zbierane przez telekomy będą mogły stać się cennym towarem, którego szukają reklamodawcy. Dane dotyczące przeglądania stron internatowych przez użytkowników od dawna znajdują się w centrum ich zainteresowania.
Wszelkie informacje zgromadzone przez operatorów nie tylko staną się mocną kartą przetargową w kontraktach mediowych, ale także mogą zostać udostępnione osobom trzecim bez żadnej zgody ze strony obywateli USA.
Czytaj też: Zatrzymać atak insiderski
Wyjściem, które może pozwolić na uchronienie swojej historii przeglądanych stron, może być korzystanie z dobrych i płatnych programów VPN (Virtual Private Network). Warto także zainteresować się przekierowaniem ruchu ze swojego urządzenia przez sieć Tor, która może pozwolić na zachowanie anonimowości podczas korzystania z internetu. Ostateczną linią obrony, która nie pozwala operatorom na podejrzenie pełnej historii odwiedzających strony jest wybieranie witryn, które posiadają protokół HTTPS.
Sprawa sprzedaży informacji amerykańskich internautów wydaje się być powiązana z objęciem stanowiska szefa Federalnej Komisji Łączności (FCC) przez Ajita Paiego. Od dawna znane było jego negatywne stanowisko wobec neutralności internetu czy prywatności użytkowników sieci. Na mocy nowego prawa, FCC nie będzie odpowiedzialna za ochronę poufności klientów operatorów telekomunikacyjnych. Ten element ochrony obywateli USA zostanie przekazany telekomom, które będą mogły swobodnie zarządzać zbieranymi informacjami.