Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa kolejny raz na celowniku cyberprzestępców

Autor. https://www.facebook.com/MunSecConf/

„Kolejny raz w ciągu ostatniej godziny doświadczyliśmy dużego cyberataku. Dzięki naszym partnerom zdołaliśmy go wytrzymać i utrzymać działanie naszych systemów. Następny raz starajcie się bardziej” - napisał na Twitterze szef zespołu przygotowującego Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa Benedikt Franke.

Reklama

Do ataku doszło w niedzielę rano. O zdarzeniu poinformował na Twitterze szef zespołu organizującego wydarzenie Benedikt Franke. Jak wskazał, systemy MSC wytrzymały napór cyberprzestępców i udało im się zachować sprawność.

Reklama
Reklama

Już wcześniej w historii Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa stała się celem cyberataku w 2020 roku, kiedy pod organizatorów wydarzenia podszyła się grupa cyberprzestępcza Phosphorus z Iranu.

Czytaj też

Członkowie gangu wzięli za cel ponad 100 ważnych osób ze świata polityki i biznesu i zastosowali względem nich socjotechnikę, w tym - spoofing i phishing. Fałszywe wiadomości - jak informowała wówczas firma Microsoft badająca cyberatak - były niezwykle wiarygodne. Ich celem, według koncernu z Redmond było gromadzenie informacji wywiadowczych.

Ataki zakończyły się sukcesem w przypadku kilku osób, które dały się nabrać na fałszywą korespondencję - to byli ambasadorowie i inni eksperci z dziedziny polityki.

W Monachium o cyberatakach na Ukrainę

O cyberbezpieczeństwie w kontekście wojny hybrydowej na Ukrainie mówiła podczas swojego wystąpienia w Monachium m.in. szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jak wskazała, celem wspólnych działań powinno być wsparcie demokracji na Ukrainie - kraju, który Rosja od siedmiu lat próbuje destabilizować.

"Ukraińcy wiedzą, że ich demokracja nie jest perfekcyjna, ale każdego roku się umacnia" - mówiła przewodnicząca KE. "To jest właśnie to, co odróżnia ją od autokracji, która najbardziej obawia się żywych demokracji" - dodała.

Czytaj też

Do kwestii cyberataków na Ukrainę odnosił się również brytyjski premier Boris Johnson. Jego zdaniem, choć najbardziej widocznym zagrożeniem dla kraju są gromadzące się przy wschodniej granicy z Rosją wojska, cyberataki i dezinformacja pozostają równie groźnym elementem konfliktu. "Wielka Brytania będzie zawsze wstawiać się za wolnością i demokracją na całym świecie i chcemy zadeklarować, że nasze zaangażowanie w europejskie bezpieczeństwo jest bezwarunkowe i niezmienne - nasze czyny pokażą, że traktujemy swoje deklaracje poważnie" - mówił Johnson.

"Cokolwiek wydarzy się w kolejnych kilku dniach i tygodniach, nie możemy pozwolić, by Rosja oczerniała europejskie kraje, nie możemy pozwolić też, by zmieniła architekturę bezpieczeństwa w Europie. Nie możemy dopuścić do nowej Jałty i podziału naszego kontynentu na strefy wpływu" - podkreślił brytyjski premier.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama