Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Izrael-Palestyna. Rywalizacja w cyberprzestrzeni zaognia się

Konflikt w Strefie Gazy dotyczy także cyberprzestrzeni
Konflikt w Strefie Gazy dotyczy także cyberprzestrzeni
Autor. Israel Defense Forces/ oficjalne konto X

Konflikt w Strefie Gazy wciąż trwa, a walka między zwolennikami Palestyny i aktywistami Izraela ma miejsce nie tylko w ujęciu kinetycznym, ale także na innych polach. Tysiące osób maszerowało przez wiele europejskich stolic z wiecami poparcia dla Palestyńczyków, a naprzeciw nich gromadzili się popierający Izrael. Jednakże, największa rywalizacja, nagromadzenie dezinformacji oraz wyrzut emocji ma miejsce w cyberprzestrzeni.

Wiele państw Europy, w tym przede wszystkim Francja i Wielka Brytania, wprost sygnalizują, iż nie są w stanie kontrolować przestrzeni informacyjnej. Fake newsy, propaganda i treści niedozwolone zalewają internet. Wszystko dotyczy Izraela i Palestyny z podkreśleniem zbrodni popełnianych przez przedstawicieli obu stron. Choć duża część zdjęć, opinii i newsów jest nieprawdziwa, to powodują ogromną polaryzację i prowadzi nie tylko do agresji w sieci, ale także i na ulicach.

Czytaj też

Reklama

Wojna propagandowa

Konflikt między Izraelem a Hamasem to wojna propagandowa, która toczy się obecnie na frontach wirtualnych. Akty i wypowiedzi antysemickie mają miejsce głównie we Francji, zwłaszcza w mediach społecznościowych, wzywając do bojkotu zakupu i wspierania produktów i firm z Izraela. Z drugiej strony, pojawia się ofensywa zwolenników Izraela na tych samych platformach (Facebook, Instagram, Discord, Twitter) przeciwko działaczom ruchu propalestyńskiego.

Tak jak nie ma, póki co, rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie i dochodzą kolejne napięcia w regionie (m.in. zaangażowanie Huti), tak i sytuacja między propalestyńskimi sympatykami i izraelskimi zwolennikami zaognia się. Francuskie, brytyjskie i niemieckie służby oraz podmioty odpowiedzialne za monitoring cyberprzestrzeni i weryfikowanie treści pozostają bezsilne. Ilość danych jest tak ogromna, że brakuje zdolności do ich regularnego usuwania.

Reklama

Francja jest szczególnie podatna na rywalizację palestyńsko-izraelską w sieci. Prokuratura w Paryżu potwierdza, że wszczęła już kilkanaście śledztw w związku z aktywnością zorganizowanych grup, szerzących nienawiść w Internecie. Dotyczy to takich grup jak „Brigade juive” i „Swords of Solomon”. Co ważne, działania nie ograniczają się tylko do walki w Internecie, ale także do wykonywania dziesiątek telefonów (anonimowych) do organizacji pozarządowych (wspierających jedną ze stron: Izrael/Palestyna). Wiele z nich miało na celu zastraszenie i grożenie).

Inne wyzwanie to podszywanie się pod organizacje i grupy. Policja dokonała kilkunastu zatrzymań w związku z szerzeniem nienawiści i ryzykiem ataku terrorystycznego. Okazało się, że były to młode osoby, które robiły „żarty” i korzystały z trwającego konfliktu Izrael – Hamas, aby zyskać popularność w mediach społecznościowych.

Czytaj też

Reklama

Aktywność hakerów

Dużym zagrożeniem jest aktywność hakerów we francuskiej przestrzeni informacyjnej. Ujawniają numery telefonów i dane osób powiązanych lub wspierających jedną ze stron konfliktu. Często dotyczy to danych poufnych, które aktywiści internetowi mieli na swoim sprzęcie elektronicznym. Następnie materiały kompromitujące (prywatne rozmowy i filmy) trafiają do Internetu, a zwłaszcza na grupy na Telegramie. Francuskie służby nie są w stanie efektywnie zareagować.

Warto wskazać, że obecnie jednym z głównych celów ataków internetowych są Palestyńczycy mieszkający we Francji. Jeśli pod własnymi danymi decydują się na publikowanie treści propalestyńskich, to automatycznie zostają prześwietleni i atakowani przez grupy proizraelskie.

Żaden kraj europejski nie jest w stanie rozwiązać kryzysu, który trwa na Bliskim Wschodzie. Co więcej, pogłębia się on, dzieląc obywateli na zwolenników Palestyny i Izraela.

Jednakże, największe podziały, rywalizacja, agresja i dezinformacja jest w Internecie. Nie ma remedium na zatrzymanie tej spirali nienawiści, a kolejne osoby się radykalizują, oglądając fałszywe obrazy (również tworzone przez AI) lub czytając kłamstwa. Kolejna wojna nie będzie na lądzie, ani w powietrzu, tylko w cyberprzestrzeni.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama