Reklama

Cyberbezpieczeństwo

Czy Anonymous zmieniają przebieg wojny w cyberprzestrzeni? „Ograniczony wpływ”

Fot. Wendelin Jacober/Pxhere/Domena publiczna
Fot. Wendelin Jacober/Pxhere/Domena publiczna

„Grupy takie jak Anonymous, działające w cyberprzestrzeni, mają przede wszystkim psychologiczny wpływ na przebieg wojny. Część »osiągnięć« promowanych przez przestępców jest fake newsem, ale tworzą wrażenie pewnego rewanżu, odwetu za wydarzenia w Ukrainie” – uważa Artur Józefiak, Accenture Security Lead for Poland/CEE.

Reklama

Najsłynniejsi haktywiści w ostatnich tygodniach, którzy w dniu inwazji Rosji na Ukrainę wypowiedzieli wojnę Putinowi, mają długą listę działań na swoim koncie.

Reklama

W rozmowie z CyberDefence24.pl, jeden z członków Anonymous, ukrywający się pod nickiem „Weteran” zadeklarował: „Naszym celem jest okazanie wsparcia narodowi ukraińskiemu. (...) Będziemy walczyć jak tylko się da, zamiast pozwolić przybić się do krzyża... (...) Oni mają broń, my mamy cyberataki. Dlatego wygramy”.

Czytaj też

Lista ich „dokonań” jest długa: opublikowali bazy danych o łącznej wielkości 424,7 GB, pochodzące z rosyjskich firm, w tym spółki działającej w przemyśle naftowym i gazowym; włamali się do firmy rosyjskiego miliardera, która realizuje jeden z największych projektów rozwojowych w Rosji.

Reklama

Haktywiści wykradli dane o łącznej wielkości 160 GB dotyczące Tendertech; opublikowali bazę zawierająca dziesiątki tysięcy e-maili, pochodzących z rosyjskiej firmy, zajmującej się m.in. eksploracją pól naftowych i gazowych czy mieli wykraść 140 tys. e-maili rosyjskiej firmy MashOil powiązanej z Gazpromem. To tylko część z ich poczynań.

Z deklaracji, jakie składają wynika, że nie przestaną, dopóki Ukraina nie zwycięży lub też Putin sam się nie podda.

Czytaj też

Na łamach #CyberMagazynu pisaliśmy, że po ponad dwóch miesiącach wojny możemy już ocenić, iż nie da się wskazać – wśród przeprowadzonych ataków w cyberprzestrzeni – który z nich był decydujący. Podejmowane kroki można raczej określić „cyfrową partyzantką” niż cyberwojną w pełnym wymiarze.

„Ograniczony wpływ”

Artur Józefiak, Accenture Security Lead for Poland/CEE, na nasze pytanie czy działania Anonymous wpłynęły realnie na przebieg wojny stwierdza, że obecnie wydaje się, iż ten wpływ jest raczej ograniczony i punktowy.

„Grupy takie jak Anonymous, działające w cyberprzestrzeni, mają przede wszystkim psychologiczny wpływ na przebieg wojny. Część >>osiągnięć<<, promowanych przez przestępców jest fake newsem, ale tworzą wrażenie pewnego rewanżu, odwetu za wydarzenia na Ukrainie. Warto zauważyć, że część działań grup hakerskich to działania defensywne, które zmniejszają skuteczność działań rosyjskich cyberataków – i to jest obszar, gdzie ten wpływ na wojnę jest znacznie istotniejszy” - wskazuje.

Jako przykład działań hakerów podaje atak na infrastrukturę informatyczną Kolei Białoruskich przeprowadzony przez grupę Białoruskich Cyberpartyzantów, który utrudnił transport rosyjskich wojsk. „Efekt był zauważalny, ale nie można go nazwać istotnym. Nie mamy jednak pełnych danych pozwalających ocenić, ile było podobnych ataków, o których nie wiemy, a które poskutowały zmianą planów lub wpłynęły na skuteczność działań agresora” – ocenia Artur Józefiak.

Ryzyko działań Anonymous

Państwowa Służba Łączności Specjalnej i Ochrony Informacji Ukrainy podawała dane dotyczące cyberataków i wskazywała, że ich skala jest znacznie większa. Rok temu ukraiński CERT zanotował w pierwszym kwartale tego roku 362 przypadki incydentów w cyberprzestrzeni, w porównaniu do 802 w pierwszym kwartale 2022 roku. Najczęściej atakowanymi branżami była: finansowa, telekomunikacyjna, IT, a także logistyka i sektor energetyczny.

Grupa Anonymous szczególnie zyskała poklask w sieci od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w wyniku jej zaangażowania i wspierania atakowanych sąsiadów. Wielu zapomniało, że haktywiści nie mają wcale „krystalicznej” historii, a ich działalność – przynajmniej tych namierzonych – kończyła się za kratkami. Choć często walczą o wolność słowa, prawa człowieka czy dostęp do informacji, to atakują serwery i udostępniają dane, przy okazji przypadkowych osób.

Użytkownicy internetu często zapominają jednak, że przy innej okazji, podejmowane przez Anonymous kroki w cyberprzestrzeni mogą obrócić się przeciwko nim.

„Obecnie podoba nam się to, że przestępcy działają na rzecz Ukrainy. Ale według przekazu medialnego, który do nas dociera - Anonymous atakuje Rosję – a nie konkretnego Rosjanina/Rosjankę. Myśląc w ten sposób, łatwo jest im kibicować. Nie można również zapomnieć, że wiele ataków jest dokonywanych za pośrednictwem urządzeń należących do obywateli innych państw - bez ich wiedzy. Może to być pretekstem i uzasadnieniem dla działań strony rosyjskiej, co rodzi duże ryzyko” – podsumowuje Artur Józefiak, Accenture Security Lead for Poland/CEE.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama