Reklama

Cyberwojna na Bliskim Wschodzie. Setka grup w konflikcie

Wojna między Izraelem i Iranem toczy się nie tylko w świecie rzeczywistym. Na froncie cybernetycznym udział operacjach bierze już przeszło 100 grup haktywistycznych i hakerskich.
Wojna między Izraelem i Iranem toczy się nie tylko w świecie rzeczywistym. Na froncie cybernetycznym udział operacjach bierze już przeszło 100 grup haktywistycznych i hakerskich.
Autor. Levi Meir Clancy/Unsplash / By ak ba - https://www.panoramio.com/photo/72529537, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=33188361

Wojna między Izraelem i Iranem nie ogranicza się już do ostrzałów rakietowych. W cyberprzestrzeni obie strony toczą między sobą regularne bitwy, a haktywiści podzielili się na kilka frakcji.

Od tygodnia oczy większości świata zwrócone są na Bliski Wschód. Po tym, jak w połowie czerwca Izrael ostrzelał cele na terenie Iranu, obie strony wymieniają ciosy zarówno w świecie fizycznym, jak i sferze cyber.

Jak opisywaliśmy na łamach naszego portalu, w pierwszych dniach wojny przeprowadzono cyberatak na jeden z irańskich banków. Odpowiedzialność za sparaliżowanie działalności instytucji przypisali sobie hakerzy podejrzewani o współpracę z Izraelem. Niedługo później Teheran zdecydowałograniczeniu dostępu do sieci na terenie całego kraju.

Reklama

Nie tylko ataki DDoS

7 dni po pierwszym ataku można zauważyć, że wojna między krajami toczy się nie tylko w świecie rzeczywistym, lecz także w cyberprzestrzeni. Jak zauważa serwis Cybernews, działania w większości obejmują ataki DDoS, chociaż nie brakuje publikacji skradzionych danych czy przejmowania stron internetowych.

Informacje opublikowane przez CyberKnow we wpisie na portalu X (dawny Twitter) wskazują, że udział w cyberwojnie może brać ponad 100 grup haktywistycznych. 10 z nich bezpośrednio opowiada się za Izraelem, zaś 14 jest antyirańskich. Pozostałe zaś wspierają Teheran. Konflikt przyciąga uwagę aktorów z całego świata – udział biorą m.in. grupy prorosyjskie.

Czytaj też

Reklama

Nacisk na dezinformację

Obie strony kładą duży wysiłek w operacjach mających na celu kontrolę narracji w infosferze – również przy użyciu deepfake«ów. Według danych Radware przytoczonych przez Cybernews, Izrael skorzystał z usług influencerów z jednego z państw bałtyckich. Sprawa wyszła na jaw, gdy jednemu z nich nie pozwolono wejść na pokład samolotu do domu.

Iran również nie próżnuje – na szeroką skalę prowadzona jest kampania propagandowa. Jej celem jest zarówno szerzenie dezinformacji, jak również zastraszenie Izraelczyków. „Fałszywe narracje, dowody i strategiczna cenzura – wszystko to wchodzi w grę” – zaznacza Radware w swoim alercie dotyczącym cyberwojny między stronami.

Ta cyfrowa mgła wojny utrudnia opinii publicznej rozeznanie się w prawdzie i podkreśla, że współczesne konflikty toczą się nie tylko za pomocą pocisków, ale także memów i aplikacji do przesyłania wiadomości
Radware

Czytaj też

/PM

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].

Reklama
Reklama

SK@NER: Jak przestępcy czyszczą nasze konta?

Komentarze

    Reklama