Reklama

Cyberbezpieczeństwo

#CyberMagazyn: Cyberprzestępcy a media. Co piszą o dziennikarzach?

Cyberprzestępcom również zależy na rozgłosie medialnym
Cyberprzestępcom również zależy na rozgłosie medialnym
Autor. Freepik

Nagłaśnianie działań cyberprzestępców bywa kontrowersyjne. Grupy ransomware również czytają branżowe media, zaś rozgłos bywa jednym z głównych celów udanych ataków. Jak sprawcy odpowiadali na artykuły o ich działaniach?

Kluczowe jest rozróżnienie rodzajów ataków. Najczęstsze z nich to tzw. DDoS-y oraz ransomware. Pierwsza grupa polega na wysłaniu ogromnej liczby pakietów sieciowych z wielu urządzeń, co często skutkuje przeciążaniem serwera, a w konsekwencji zaprzestaniem świadczenia danej usługi (ang. denial of service). Takie działania zazwyczaj nie mają długotrwałych skutków dla użytkowników internetu; zazwyczaj mogą wiązać się z niedostępnością witryny do maksymalnie kilku minut, tak jak było w przypadku ataków DDoS na strony internetowe polskich służb.

Z kolei ataki ransomware zazwyczaj wiążą się z zaszyfrowaniem oraz kradzieżą danych, wraz z groźbą upublicznienia ich na stronach w tzw. darknecie. Takie incydenty mają o wiele poważniejsze skutki, ponieważ istnieje duże ryzyko wycieku danych. Można przy tym wyróżnić kradzieże baz danych, składających się z dziesiątek lub setek tysięcy rekordów oraz nieuprawnione publikowanie danych osobowych.

    Reklama

    Ataki DDoS – rozgłos ponad efekt

    DDoS-y czasami niosą za sobą chęć rozgłosu medialnego. Dobrym przykładem była ostatnia przerwa w działaniu portalu x.com. Elon Musk stwierdził, że X padł ofiarą „ogromnego cyberataku z IP zlokalizowanych na terenie Ukrainy”.

    Do rzekomego zaatakowania X przyznała się grupa „Dark Storm Team”. W tym celu opublikowano zrzut ekranu oraz link do portalu sprawdzającego dostępność witryn. Niebezpiecznik skwitował to w następujący sposób: „(…) grupy »hakerskie« też często mijają się z prawdą, więc niekoniecznie trzeba ufać takiej auto-atrybucji.”

    Dr Łukasz Olejnik podkreślił, że atrybucja cyberataków nie bazuje na adresach IP. Oznacza to, że atakujący wcale nie musieli przebywać na terytorium Ukrainy.

    „Na razie, bezpiecznie będzie nie snuć teorii spiskowych i uznać, że jedyne co jest pewne, to to, że Twitter faktycznie nie działał wczoraj przez sporą część dnia. I choć wiele wskazuje na to, że powodem był atak DDoS, to nie da się ustalić na bazie aktualnie udostępnionych dowodów, kto za tym atakiem stał. – stwierdzono 11 marca w wspomnianym artykule Niebezpiecznika.

    Kolejnym przykładem są rzekome „wielkie sukcesy” prorosyjskich grup cyberprzestępców w kontekście ataków DDoS na polskie służby. Zarówno ABW, AW, SKW i BBN przekazały nam, że niedostępność wybranych witryn trwała maksymalnie kilka minut, zaś w niektórych przypadkach nie zakłócono działania strony. Atak mógł mieć pewien efekt propagandowy, którego na szczęście nie udało się osiągnąć cyberprzestępcom.

      Reklama

      Grupy ransomware i „apele” do mediów

      Niektóre grupy są na swój sposób przyjazne dziennikarzom. Inne wulgarnie atakują osoby, które według nich kłamią. „Miłym” komunikatem wita blog CrazyHunter: „jeśli jesteś ofiarą, reporterem, kolekcjonerem danych lub prowadzisz nielegalną działalność – tutaj dostaniesz czego chcesz.”

      Ogłoszenie na blogu CrazyHunter
      Ogłoszenie na blogu CrazyHunter
      Autor. Blog CrazyHunter

      Dobre opracowanie wspomnianego zagadnienia ukazało się na łamach SC World. Pokazano w nim, że grupy RansomHouse, Rhysida i 8Base bezpośrednio odnoszą się do dziennikarzy, oferując m.in. dostęp do informacji przed opublikowaniem ich na blogu. Inna, nieaktywna od kilku miesięcy grupa, groziła wysłaniem danych do mediów w przypadku braku opłacenia okupu.

      Wywiad z cyberprzestępcami

      Wspomniane opracowanie przywołuje również wywiady z cyberprzestępcami. Nie będzie zaskoczeniem, że grupy LockBit i REvil rozmawiały z rosyjskimi mediami. Bardziej kontrowersyjny jest wywiad TheRecord z cyberprzestępcą o pseudonimie „Wazawaka”, powiązany m.in. z LockBitem, który niedawno usłyszał zarzuty od rosyjskiego MSZ.

      Niedawno opublikowano również rozmowę z przedstawicielem Funksec, grupy odpowiedzialnej m.in. za wyciek danych 200 tys. Polaków, który uwzględniono w bazie bezpiecznedane.gov.pl. Ocena moralna takich działań bywa niejednoznaczna.

        Reklama

        Obrażanie dziennikarki

        Funksec wstawiło post, który nie zawierał informacji o ataku. Jego celem było obrażenie dziennikarki, która opisała działania grupy. To pokazuje, że cyberprzestępcy również obserwują informacje medialne.

        Ocenzurowany post obrażający dziennikarkę
        Ocenzurowany post obrażający dziennikarkę
        Autor. Blog Funksec

        Cyberprzestępcy czytają również polskie media

        Jako pierwsi w Polsce przeanalizowaliśmy wyciek danych z sklepbaterie.pl. Nie umknęło to uwadze cyberprzestępców, którzy w odpowiedzi na artykuł napisali: „(…) chcemy dodać, że główna część danych została sprzedana”. Oczywiście nie wiemy, czy te twierdzenia są prawdziwe.

        Muszę przyznać, że wymienienie z imienia i nazwiska na takim blogu przyspiesza bicie serca i skłania do refleksji odnośnie roli mediów w informowaniu o incydentach. Moim osobistym zdaniem, kluczowym wyznacznikiem jest skala i faktyczny wpływ ataku na ludzi, który może być zaakcentowany głównie poprzez publikacje artykułów. Zgodnie z prawem prasowym należy podkreślić, że ostatnie zdanie jest opinią.

        Wpis Funksec o ataku na polski sklep
        Wpis Funksec o ataku na polski sklep
        Autor. CERT Orange (https://cert.orange.pl/cyber-threat-intelligence/krajobraz-zagrozen-06-12-01-25/#cybercrime)
          Reklama

          Uważajmy

          Warto analizować informacje, które do nas docierają – szczególnie, jeżeli dotyczy to spraw ważnych lub wzbudzających w nas emocje. Cyberprzestępcy kierują się chęcią osiągnięcia zysków, co czasami przyznają wprost w wywiadach.

          Uważajmy, jakie informacje są przez nas powielane. Dotyczy to nie tylko dziennikarzy, lecz praktycznie każdego – media społecznościowe odgrywają kluczową rolę w przekazywaniu informacji.

            Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

            Reklama
            Reklama

            Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?

            Materiał sponsorowany

            Komentarze

              Reklama