Reklama

Polityka i prawo

Cyberataki z rosyjskich adresów IP na partię Angeli Merkel

Fot. Bundesregierung/Bergmann
Fot. Bundesregierung/Bergmann

Od miesięcy niemiecki rząd i kontrwywiad, tj. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) podnosili kwestię ryzyka rosyjskich ingerencji w wybory parlamentarne, które odbędą się 24 września. W poniedziałek ogłoszono, że przed niedzielną debatą niemieckiej kanclerz i jej głównego rywala Martina Schulza zaatakowane zostały strony internetowe polityków partii Angeli Merkel, która może zostać wybrana na czwartą kadencję. Wielu spośród atakujących miało rosyjskie adresy IP.

Druga wiceprzewodnicząca Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Julia Klöckner poinformowała w poniedziałek, że jej strona internetowa została zaatakowana 3000 razy. Sytuacja odpowiada dotychczasowym schematom działania rosyjskich hakerów z grupy APT 28, którzy od 2015 roku przeprowadzają ataki cybernetyczne na niemieckie instytucje państwowe, polityków i organizacje pozarządowe.

Na razie nie są ujawniane szczegóły, w tym też czy hakerzy odnieśli jakieś sukcesy. Jak donosi Agencja Reutera w wielu podobnych zajściach w Niemczech popularne były ataki phishingowe z wykorzystaniem złośliwego oprogramowania. Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa Informatycznego (BSI) jest w kontakcie z partią i otrzymał zgłoszenie o tych wydarzeniach. Na razie nie ma informacji o atakach na partnerów koalicyjnych CDU czy samą centralę partii.

Niemieckie służby uważają, iż Kreml chciałby widzieć innego kanclerza w Niemczech niż Angela Merkel, a mimo wielu współzależności obecne relacje rosyjsko-niemieckie uległy ochłodzeniu. Tym bardziej, że obecna kanclerz popiera sankcje przeciwko Rosji. Z kolei niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych potwierdza wzrost liczby ataków cybernetycznych, lecz nie chce komentować ostatnich wydarzeń, zapewniając jedynie, że służby monitorują sytuację.

Agencja Reutera zwraca jeszcze uwagę na fakt, iż hakerzy upodobali sobie ataki na strony lokalnych oddziałów partyjnych, licząc na mniejsze zabezpieczenia. Cytuje też Tysona Barkera z Aspen Institute Deutschland, który twierdzi, iż schemat działania hakerów polega na sondowaniu słabych punktów w całym systemie politycznym. W jego ocenie sytuacja w Niemczech przypomina tą ze Stanów Zjednoczonych, a działania Rosji ukierunkowane są nie tyle na centralne ośrodki, a stany i landy.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama