Reklama

Polityka i prawo

Comiesięczne sprzątanie na Facebooku. Koncern oczyszcza społeczność z fake kont

fot. needpix.com
fot. needpix.com

1196 kont, 7947 stron i 110 grup na Facebooku oraz 994 profili na Instagramie zostało usuniętych w październiku br. w wyniku działań koncernu Marka Zuckerberga mającego na celu zlikwidowanie nieautentycznego zachowania na platformach. 

Jak wykazuje koncern Zuckerberga w swoim comiesięcznym raporcie, w październiku, usunięto tysiące kont, stron i grup zarówno na Facebooku jak i Instagramie, które powiązane były z 14 sieciami kont wykazujących nieautentyczne zachowanie. Jak wskazano w treści raportu, część z wykrytych i usuniętych sieci była na początkowym etapie budowania swojej działalności oraz pozyskiwania.

Siatka pierwsza – irańska – ukierunkowała swoje działania na Izrael oraz Irak poprzez publikację memów, obrazków i treści w języku arabskim i hebrajskim odnośnie protestów przeciwko premierowi Izraela, krytyki prowadzonej przez rząd polityki oraz działań podejmowanych w ramach walki z pandemią koronawirusa. Grupa nie zgromadziła sporej publiki – zaledwie ok. 1100 kont śledziło przynajmniej jedną stronę na Facebooku a ok. 9500 użytkowników śledziło przynajmniej jedno konto na Instagramie.

Siatka irańsko-afgańska skupiła się na ludności posługującej się językami Farsi i Dari oraz zamieszkałej na terenie Afganistanu. Działania grupy wykorzystywały zarówno autentyczne jak i fałszywe konta, w tym również fake-konta udające młode afgańskie kobiety, które publikowały treści odnoszące się do wydarzeń w regionie, polityki, sportu, ofiar działań Talibów czy polityki Stanów Zjednoczonych w Afganistanie. Tej siatce udało się zgromadzić sporą publikę – około 25 000 użytkowników śledziło więcej niż jedną stronę na Facebooku, natomiast około 539 tys. użytkowników było obserwatorem przynajmniej jednego konta na Instagramie.

Kolejna sieć kont – egipsko-turecko-marokańska poprzez konta udające „lokalsów” próbowała oddziaływać na użytkowników z Egiptu, Libii, Tunezji, Jemenu, Somalii i Arabii Saudyjskiej. Profile w dużej mierze skupiły się na promocji treści odnoszących się do terroryzmu, a także krytyce rządów. Grupa, między innymi poprzez wykorzystanie reklamy o wartości 219 tysięcy dolarów amerykańskich, zgromadziła sporą publikę – przynajmniej jedną stronę na Facebooku obserwowało około 1,57 miliona użytkowników a około 1000 śledziło aktywność przynajmniej jednego konta na Instagramie.

Siatka gruzińska skoncentrowała się na swoich rodzimych odbiorcach. Około 328 tysięcy użytkowników obserwujących chociaż jedną stronę na Facebooku czy 1 600 kont śledzących przynajmniej jedno konto na Instagramie, czytała publikowane treści skupione wokół bieżących wydarzeń w Rosji i Gruzji, polityki, krytyki lokalnych mediów, imigrantów, społeczności LGBTQ+ oraz mniejszości narodowych. Grupa wykorzystywała fałszywe konta do publikowania i komentowania własnych treści, aby stawały się bardziej popularne. Niezależni weryfikatorzy mediów w Gruzji oznaczali niektóre treści jako szerzące nienawiść. Grupa wykorzystywała również reklamę do promowania treści – wydała na nią niespełna 5 tysięcy dolarów amerykańskich. Druga siatka gruzińska, która została wykryta przez Facebooka, podobnie jak poprzednia skupiona była na rodzimych odbiorcach, jednak została wykryta i zlikwidowana zanim udało się jej zbudować duże zasięgi. Około 4 600 dolarów amerykańskich wydanych na reklamę oraz treści skupione na polityce, wyborach, relacja rosyjsko-gruzińskich pozwoliły na zdobycie 15 600 użytkowników obserwujących przynajmniej jedną stronę na Facebooku, 21 500 użytkowników było członkami przynajmniej jednej grupy administrowanej przez siatkę, a 5500 użytkowników obserwowało przynajmniej jedno konto na Instagramie.

Siatka Mjanmańska, która zanim została zidentyfikowana i usunięta zgromadziła około 12 tysięcy kont śledzących jedną lub więcej stron, 270 użytkowników było członkami przynajmniej jednej z grup, a zaledwie 15 osób śledziło te konta na Instagramie. W gromadzeniu publiki nie pomogły znaczne nakłady finansowe – 76 tysięcy dolarów amerykańskich - przekazanych na reklamę. Sieć została usunięta na początkowym etapie jej formowania, jednak skupiła się głównie na treściach politycznych związanymi z wyborami. Kolejna siatka, która również działała z tego kraju a jej działalność ukierunkowana była na mieszkańców tego państwa skupiona była głównie na promowaniu treści politycznych. Wytworzyła jednak niewielkie zaangażowanie – zgromadziła zaledwie 16 500 obserwatorów na Facebooków, 50 użytkowników w swoich grupach oraz niespełna 25 osób śledzących treści na Instagramie. Trzecia wykryta siatka zgromadziła znacznie większą publikę – 480 tysięcy kont śledzących przynajmniej jedną ze stron prowadzonych przez tą siatkę, jednak zaledwie 800 użytkowników, która śledziła przynajmniej jedno konto na Instagramie. Ta grupa skupiła się na wykorzystaniu fake kont, które były wykorzystywały zdjęcia profilowe kobiet lub celebrytów oraz publikowały treści związane z polityką czy działań związanych z walką z pandemią koronawirusa. Dość sporą grupę odbiorców udało się zebrać pomimo stosunkowo niskich środków przeznaczonych na reklamę  - około 1750 dolarów amerykańskich.

Następna już grupa była koordynowana z terenu Ukrainy i miała na celu oddziaływanie na ukraińskich odbiorców. Grupa w ramach swojej działalności tworzyła fikcyjne postacie, które komentowały posty innych użytkowników, a część z nich udawały lokalne podmioty informacyjne – wszystko to w temacie polityki, bieżących informacji czy wyborów. Siatka dysponowała imponującą kwotą przekazaną na reklamę – wydano około 2,1 miliona dolarów amerykańskich – na promowanie treści zarówno na Facebooku jak i Instagramie. Kwota pozwoliła zgromadzić dużą publikę – 889 tysięcy kont, które śledziły przynajmniej jedną stronę, zaledwie ok. 20 kont wstąpiło do grupy na Facebooku, natomiast zaledwie 1 500 użytkowników śledziło przynajmniej jedno konto na Instagramie.

Siatka meksykańsko-wenezuelska ukierunkowała swoje działania na użytkowników ze Stanów Zjednoczonych. Jak wynika z raportu koncernu, grupa ta zaczęła się organizować w kwietniu 2020 roku. Co istotne, część kont odpowiedzialnych za zarządzenie siatką podawało, że jest pracownikiem firmy w Polsce, która - jak wskazuje Facebook - nie istnieje. Fałszywe profile były wykorzystywane do tworzenia postów odnośnie polityki, feminizmu, niesprawiedliwości rasowej, kwestii środowiskowych i religijnych – czyli wszystkich tych tematów, które budzą kontrowersje w społeczności amerykańskiej. Grupa głównych followersów skupiła się na Instagramie i zgromadziła około 54 500 użytkowników, śledzących  przynajmniej jedno konto – około 50% z nich pochodziło z USA. 

Kolejna już grupa irańska wymierzyła swoje działania w Stany Zjednoczone i Izrael. Jak informuje Facebook, działalność odnośnie tej grupy rozpoczęła się po otrzymaniu informacji od FBI. Październikowy raport informuje o niewielkim zaangażowaniu wytworzonym przez grupę – śledziło ją zaledwie około 120 kont na Facebooku oraz około 700 na Instagramie. 

Siatka amerykańska, która skupiona była początkowo na osobach pochodzących z Kenii i Botswany, tworzyła fake konta wykorzystywane do komentowania postów innych użytkowników. W dużej mierze, na co zwraca uwagę Facebook, były one stylizowane na prawicowych użytkowników, aby w późniejszym czasie działalności grupy zmienić się na tych promujących lewicowe treści. Promowane materiały były bardzo rozbieżne – od  myślistwa, wyborów, koronawirusa po krytykowanie przebiegu kampanii wyborczej w USA. Siatka działała bardzo długo – bo aż od 2018 roku i wydała w tym czasie około 1,15 miliona dolarów amerykańskich na reklamę, co pozwoliło jej zgromadzić 372 500 użytkowników śledzących przynajmniej jedną z prowadzonych przez siatkę stron oraz 20 500 followersów na Instagramie.

Przedostatnia już siarka azerbejdżańska skupiona była na swojej lokalnej społeczności. Fałszywe konta wykorzystywano do podnoszenia popularności treści prorządowych. Główna ich działalność skupiła się na promowaniu materiałów w ojczystym języku, jednak publikowano również po angielsku i rosyjsku. Komentarze często odnosiły się do regionalnych wiadomości, polityki, napięć międzynarodowych oraz działań rządu. Grupa dysponowała stosunkowo niewielką kwotą na reklamę – zaledwie 6 600 dolarów amerykańskich. 33 tysiące kont śledziło więcej niż jedno kont a 241 tysiące użytkowników przynajmniej jedno z kont na Instagramie.

Ostatnia siatka – nigeryjska – skupiona była również na swoich rodzimych odbiorcach. Udało się jej wytworzyć spore zaangażowanie – 130 tysięcy kont śledziło przynajmniej jedną stronę na Facebooku a 25 tysięcy przynajmniej jedno konto na Instagramie. Siatka pisała głównie w rodzimym języku, ale wykorzystywała także język angielski i arabski. Skupiała się głównie na kwestiach politycznych czy protestach na całym świecie.

Tego typu raporty są publikowane przez koncern Marka Zuckerberga co miesiąc. 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama