Taka sytuacja wzbudza podejrzenia przede wszystkim wobec chińskich hakerów, którzy mieliby zaatakować stronę armii i podmienić jej zawartość. Jednak nie jest to jedyna możliwa opcja – hakerami odpowiedzialnymi za to włamanie mogli być nawet obywatele Kanady, którzy postanowili spróbować swoich sił akurat na tej stronie.
Obecnie wyświetla się informacja, że serwer, na którym znajduje się strona nie jest dostępny. Spoglądając na portal Wayback Machine, można jedynie sprawdzić zapis archiwalny z 1 listopada tego roku, co potwierdza autentyczność strony, ale nie wyjaśnia, kto i w jakim celu zaatakował stronę.
Aktualnie prowadzone śledztwo ma wyjaśnić motywy działania, znaleźć osoby odpowiedzialne za włamanie oraz lukę, którą niewątpliwie wykorzystali hakerzy. Według nieoficjalnych informacji kanadyjska administracja od kilku lat jest celem ataków zagranicznych adwersarzy.
Obecny liberalny rząd Kanady stara się zacieśniać współpracę z Pekinem, jednak w 2014, kiedy u władzy byli konserwatyści, Kanada wprost oskarżyła Chiny o atak cyfrowy na systemy informatyczne w kraju.
O komentarz portal Cyberdefence24.pl poprosił ambasadę Kanady w Warszawie, która przekierowała to zapytanie do Departamentu Obrony Narodowej Kanady.
Departament Obrony Narodowej Kanady odzyskał kontrolę nad stroną (www.forces.ca/en/home – przyp. red.). Staramy się znaleźć odpowiednie mechanizmy do jej ponownego uruchomienia. W tzw. międzyczasie pracujemy nad stworzeniem strony tymczasowej, która pozwoli obywatelom Kanady na korzystanie z informacji o procesie rekrutacji w naszej armii. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że przekierowanie, które miało miejsce (na stronę www.gov.cn – przyp. red. ) zostało osiągnięte przez manipulacje systemem nazw domenowych (Domain Name System – DNS), a nie sama stroną. Atak nie wpłynął na działalność operacyjną, infrastruktura systemów DND/CAF (Departament Obrony Narodowej/Kanadyjska Armia – przyp. red.), nie została w żadnym stopniu naruszona i obecnie nie ma przesłanek, aby uzyskano dostęp do danych z tych sieci. Traktujemy bezpieczeństwo systemów bardzo poważnie i kontynuujemy śledztwo w tej sprawie. Nie zamierzamy także spekulować na temat motywów oraz pochodzenia osób, które spowodowały przekierowanie na naszej stronie.