Armia i Służby
Wojsko Polskie. Powstanie specjalna jednostka
Wojsko Polskie zyska nową specjalistyczną jednostkę. Na początku 2024 r. wystartuje proces formowania JDC C, gdzie trafią żołnierze z największym doświadczeniem w prowadzeniu cyberoperacji. Co już wiadomo?
O sile cyberarmii stanowi Dowództwo Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni (DKWOC) i jego jednostki podległe: Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami oraz Regionalne Centra Informatyki w 6 miastach (Olsztyn, Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdynia, Bydgoszcz). To tam podejmowany jest szereg działań na rzecz cyberobrony państwa oraz sił zbrojnych. O „składzie” polskich cyberwojsk rozpisywaliśmy się w ramach naszego cyklu „Wojsko, jakiego nie znacie”.
Czytaj też
„Wojska specjalne” DKWOC
Nie można jednak pominąć jednostek DKWOC, o których niewiele się mówi. Informacje na ich temat są szczątkowe ze względu na charakter i specyfikę służby. Mówimy o Jednostce Działań w Cyberprzestrzeni „A” (JDC A) w Białobrzegach oraz Jednostce Działań w Cyberprzestrzeni „B” (JDC B) w Gdyni.
Dowództwo tłumaczy nam, że JDC to specjalistyczne jednostki, których głównym zadaniem – według terminologii NATO – jest prowadzenie działań w zakresie cyberobrony, cyberataku i cyberrozpoznania. Powstają jako całkowicie osobne jednostki DKWOC (nie są wyodrębniane z np. RCI).
To do nich trafiają wojskowi z największym doświadczeniem w prowadzeniu cyberoperacji. Posługując się analogią do Sił Zbrojnych RP, JDC można postrzegać jako „wojska specjalne” w DKWOC.
Warto zaznaczyć, że pod koniec listopada, na podstawie Decyzji Nr 136/MON, JDC A przyjęła dziedzictwo Centrum Operacji Cybernetycznych oraz Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego Sił Zbrojnych. Na tej podstawie ustanowiono również święto jednostki, które przypada na 1 lipca.
Czytaj też
Nowa jednostka w Wojsku Polskim
Tego typu jednostek cyberwojsk będzie więcej. Niebawem rozpocznie się formowanie JDC C, która – według doniesień Rzeczpospolitej – zostanie zlokalizowana we Wrocławiu. Udało nam się ustalić, że start procesu formacji wystartuje na początku 2024 r., po osiągnięciu gotowości przez JDC A i JDC B.
Obecnie w Wojsku Polskim służy ok. 6,5 tys. cyberżołnierzy oraz pracowników cywilnych podległych DKWOC. Przypomnijmy, że pełna gotowość operacyjna Dowództwa ma zostać osiągnięta w przyszłym roku.
Czytaj też
Służba cyberwojsk
Dowództwo odgrywa niebagatelną rolę dla bezpieczeństwa Polski. Wynika to z faktu, że nasz kraj jest nieustannie poddawany wrogim działaniom w sieci. Wystarczy wspomnieć, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę (24 lutego 2022 r.) odnotowano 5-krotny wzrost liczby prób cyberataków na infrastrukturę MON. Więcej na ten temat mówili na łamach naszego portalu gen. dyw. Karol Molenda (Dowódca DKWOC) oraz płk Łukasz Jędrzejczak (Zastępca Dowódcy DKWOC oraz szef CSIRT MON).
Pomimo tego, że Polska jest atrakcyjnym celem (przede wszystkim dla prorosyjskich podmiotów), w naszym kraju jak dotąd nie doszło do żadnego poważnego incydentu. Ponadto, cyberwojska RP demaskują adwersarza. Wystarczy wspomnieć o ujawnieniu aktywności wymierzonej w serwery pocztowe Microsoft Exchange.
Jak informowaliśmy, chodzi o wykorzystanie luki CVE-2023-23397 w Microsoft Outlook. DKWOC ujawniło, że celem były podmioty publiczne i prywatne w naszym kraju, zwłaszcza skrzynki o wysokiej wartości informacyjnej dla wroga. Działania pokrywały się z aktywnością grupy APT28 (Fancy Bear), powiązanej z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:[email protected].
Prezes Polski
A propos identyfikacji przeciwnika, czy jest jakiś pomysł co zrobić z osobnikami narodowości i obywatelstwa polskiego o prorosyjskich poglądach? Ci ludzie są v kolumną Rosji. Okupują media społecznościowe, szerzą fake newsy, tworzą content, który potem jest udostępniany. Problem, bo dobrze jest żyć w demokratycznym kraju, gdzie jest wolność słowa. Tylko gdzie jest granica pomiędzy wolnością słowa a wspieraniem wroga? Żeby nie być gołosłownym, sam mam takiego "kolegę". On mówi (na serio!) "Pan Putin", a "Pana Łukaszenkę" uważa za geniusza. Reszta jego poglądów nie nadaje się do opisu.