Armia i Służby
Wojska Obrony Terytorialnej. Zhakowanie konta czy ćwiczenia z cyberbezpieczeństwa?
Na Facebooku Wojsk Obrony Terytorialnej najpierw pojawił się wpis nawołujący obserwujących, by komentowali go emotikonką, wskazując w ten sposób, czy są cywilami, czy żołnierzami pod pretekstem „lepszego poznania odbiorców”. Następnie udostępniono komunikat o zhakowaniu konta. Ostatecznie sprawę wyjaśnili Terytorialsi.
We wtorek na profilu Wojsk Obrony Terytorialnej początkowo pojawił się post, który był jednocześnie apelem do obserwujących. Jego nadawca prosił, by zostawiając „serduszko” komentujący wyrazili w ten sposób, że są żołnierzami, a „buźkę” - że są cywilami. Taki komunikat miał rzekomo pozwolić na lepsze poznanie grupy odbiorców WOT na Facebooku.
Celowe ćwiczenia czy zhakowanie konta?
Komunikat ten ostatecznie po około 3 godzinach został usunięty. Pojawił się natomiast nowy wpis na Facebooku, sugerujący, że doszło do zhakowania konta WOT: „Nasz profil został przejęty! Trwają procedury wyjaśniające!”.
Z kolei w komentarzu przedstawiono dokładne wyjaśnienie sprawy.
„Jeśli to czytasz to… chcemy Ci podziękować za czujność! Nie od dziś wiadomo, że bezpieczeństwo w sieci zależy od każdego z nas - niezależnie czy jesteś żołnierzem, czy cywilem. Non stop udostępniamy dane osobowe w Internecie wyrażając zgody na korzystanie z nich przez „firmy trzecie”, akceptując regulaminy i podpisując wirtualne umowy bez zapoznania się z ich treścią. Żyjąc w cyfrowym środowisku łatwo można uśpić swoją czujność oraz nieświadomie dać się wciągnąć w zaplanowane działanie innych osób lub instytucji. Dziś sami się przekonaliście, że jeden post może wywołać lawinę emocji” - podkreślił WOT.
Terytorialsi twierdzą tym samym, że chcieli zwrócić uwagę na cyberbezpieczeństwo w kontekście korzystania z mediów społecznościowych.
„Kiedy wrzucasz na swój profil wszystko »jak leci«, to nie możesz się potem dziwić, że wiadomo o Tobie wszystko. Jeśli chcesz być/jesteś żołnierzem to dobrze wiesz, że: Twój profil powinien być dostępny wyłącznie dla znajomych, a nie publicznie na swoim profilu nie zamieszczasz zdjęć i nagrań dotyczących Twojej służby (w mundurze, na szkoleniach, podczas służby…), nie wdajesz się w niepotrzebne dyskusje zawierające hejt, postępujesz zgodnie z etosem żołnierza Wojska Polskiego” - poinstruowano.
Jak podkreślono - choć każdy, kto chce zasilić WOT - przechodzi przez szkolenie OPSEC, to należy przypominać o zasadach dotyczących bezpieczeństwa w sieci i zagrożeniach, które czyhają również na żołnierzy.
Eksperyment. "To wierzchołek góry lodowej"
Ppłk Robert Pękala, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej w rozmowie z CyberDefence24.pl odniósł się do sprawy.
„Są organizowane szkolenia, tyle się mówi o zasadach w sieci, ale ludzie ich nie przestrzegają, bezrefleksyjnie klikają w cokolwiek i nie myślą krytycznie. To wierzchołek góry lodowej i bez znaczenia czy mówimy o mundurowych, czy cywilach. Wiele osób podchodzi zupełnie bezkrytycznie do wyświetlanych im wiadomości. Propaganda wroga operuje chwytliwymi hasłami, ubierze to w odpowiednie słowa i już połowa społeczeństwa uznałaby to za pewnik. Chodzi o sprawdzanie czy to, co czytamy jest prawdą” - powiedział w rozmowie z nami ppłk Robert Pękala, rzecznik prasowy DWOT.
Jak zaznaczył, był to eksperyment pokazujący, jak - nie tylko żołnierze, ale w ogóle odbiorcy konta WOT na Facebooku zareagują - czy klikną i odpowiedzą na apel. „Wywołaliśmy dyskusję, pojawiły się krytyczne komentarze pod naszym adresem, ale kiedy wyjaśniliśmy sytuację, to te osoby przyznały nam rację” - podsumował.
Czytaj też
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany