Reklama

Polityka i prawo

Razem przeciwko cyberatakom. USA ostrzegają: weźmiemy sprawy w swoje ręce

Fot. Balkan Photos/Flickr/Domena publiczna
Fot. Balkan Photos/Flickr/Domena publiczna

„Państwa, w których znajdują się cyberprzestępcy, mają obowiązek podjęcia określonych działań. Jeśli nie, my to zrobimy” – ostrzegł sekretarz stanu USA Antony Blinken, odnosząc się do ostatnich cyberataków, których źródło zlokalizowano w Rosji. Jego zdaniem tylko bliska współpraca z partnerami oraz sojusznikami i ich reakcja na wrogie działania może rzeczywiście odstraszać przeciwników. 

Sekretarz stanu USA Antony Blinken podczas wydarzenia „Global Emerging Technology Summit”, organizowanego przez amerykańską Komisję Bezpieczeństwa Narodowego ds. sztucznej inteligencji podkreślił, że jednym z priorytetów Waszyngtonu jest ograniczenie zagrożenia płynącego z cyberataków i wrogiego wykorzystania technologii.

Jego zdaniem dyplomacja w tym obszarze odgrywa ważną rolę, ponieważ ma chronić społeczeństwo, ustanawiać zasady odpowiedzialnego zachowania w cyberprzestrzeni oraz wspierać działania na rzecz zapobiegania konfliktom i niszczenia infrastruktury.

Sekretarz wskazał, że Stany Zjednoczone pracują nad stworzeniem zgromadzenia sojuszników i partnerów, aby wspólnie reagować na wrogie operacje w sieci. „Przypisaliśmy to (hack dekady – przyp. red.) Rosji. 22 państwa, Unia Europejska, NATO szybko poparły nasze stanowisko. A to ważne, bo kiedy mówimy jednym głosem, możemy skuteczniej odstraszać przeciwników” – zaznaczył.

Antony Blinken odwołał się także do art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Jego zdaniem przepis ten jest ważnym elementem odstraszania i ochrony nie tylko USA, ale innych państw sojuszniczych w erze „cyber”.

„Jeśli nie, my to zrobimy”

W odniesieniu do rosnącego zagrożenia ze strony ransomware, szczególnie nękającego właśnie w USA, przedstawiciel amerykańskiej administracji oficjalnie zakomunikował, że tego typu cyberataki są uważane za poważny problem dla bezpieczeństwa narodowego.

„Oprogramowanie ransomware i inne cyberprzestępstwa dotykają nas wszystkich – nasze firmy, samorządy; naszą infrastrukturę krytyczną (…). Jeden na czterech Amerykanów padł ofiarą cyberprzestępczości, która każdego roku generuje straty w wysokości ponad 4 mld dolarów. To bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa, dla dobrobytu Amerykanów, a więc znajduje się na szczycie naszej agendy dyplomatycznej” – podkreślił Antony Blinken.

W związku z tym Waszyngton wyniósł kwestię cyberataków, w tym ransomware, na piedestał rozmów z Kremlem. Z wypowiedzi sekretarza stanu jednoznacznie wynika, że USA nie będą tolerowały wrogich działań, prowadzonych przez cyberprzestępców z terenu Rosji. Równocześnie Amerykanie domagają się podjęcia stosownych ruchów przez Moskwę na rzecz cyberbezpieczeństwa. „Państwa, w których znajdują się cyberprzestępcy, mają obowiązek podjęcia określonych działań. Jeśli nie, my to zrobimy” – ostrzegł członek administracji Bidena.

Dyplomacja i współpraca

Sekretarz stanu docenił znaczenie dyplomacji w zakresie łagodzenia ryzyka – od prewencji przed cyberatakami, przez uregulowanie technologii zagrażającej prywatności, po obronę wartości demokratycznych. W tym kontekście przedstawiciel administracji Bidena podkreślił, że nie wystarczy jedynie określić działań Chin czy Rosji jako „złe i niebezpieczne”. Jego zdaniem konieczne jest podjęcie własnych inicjatyw i ich realizacja.

Według sekretarza stanu konieczna jest współpraca między USA a sojusznikami, aby Zachód pozostał światowym liderem w zakresie innowacji. To również te państwa powinny ustanawiać standardy, aby zagwarantować, że prawa i wartości demokratyczne będą respektowane w erze nowoczesnych technologii. „Demokracje muszą razem zdać test technologiczny” – stwierdził Antony Blinken.

„Nadrobić zaległości”

Podczas wystąpienia sekretarz jednoznacznie ocenił, że Stany Zjednoczone muszą „nadrobić zaległości i to bardzo szybko” w obszarze rozwoju nowoczesnej technologii, w tym sztucznej inteligencji. Wskazał, że jest to wyzwanie nie tylko dla USA, ale także innych państw na całym świecie.

W wypowiedzi Antony’ego Blinkena nie zabrakło również odniesienia do rywalizacji w obszarze innowacji. Jak zadeklarował, USA chcą wykorzystywać zdobycze technologii m.in. dla celów wojskowych, dlatego też Waszyngton zwraca uwagę na problem odpowiedzialnego wykorzystania nowoczesnych rozwiązań. Jego zdaniem tylko tak można zapobiec eskalacji incydentów.

Współpraca z partnerami i sojusznikami na rzecz tworzenia i wdrażania technologii pomoże nam stawić czoła najpilniejszym wyzwaniom, przed którymi stoimy.

- zaznaczył Antony Blinken

Chiny – największy konkurent

Głównym rywalem Amerykanów w tym obszarze jest Państwo Środka. „Chiny są zdeterminowane, aby stać się światowym liderem w dziedzinie technologii. Mają też dobrze przygotowany i kompleksowy plan realizacji tego ambitnego celu” – wskazał amerykański sekretarz stanu.

Według członka administracji Bidena państwa takie jak Chiny nie rozróżniają technologii cywilnych od wojskowych. „Musimy więc inaczej spojrzeć na to, jak chronić nasze innowacje oraz branże przed tego typu nadużyciami” – stwierdził.

Jak dodał, aby przeciwstawić się presji Pekinu, Waszyngton musi zachować przewagę konkurencyjną. W jaki sposób? Na przykład poprzez tworzenie bezpiecznych łańcuchów dostaw dla kluczowych technologii, inwestowanie w krajową produkcję półprzewodników czy też „dbanie” o wykwalifikowaną kadrę specjalistów, w tym młodych talentów.

Nie bez znaczenia jest także dbanie o bezpieczeństwo infrastruktury teleinformatycznej. Jak zapewnił Antony Blinken, administracja Joe Bidena jest silnie zaangażowana w ochronę 5G. Przejawia się to m.in. w promocji zaufanych dostawców.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama