Polityka i prawo
Amerykańsko-chińska batalia o sztuczną inteligencję
„Chiny należy uznać za konkurenta posiadającego potęgę, talent i ambicję, aby rzucić wyzwanie amerykańskiemu przywództwu technologicznemu, przewadze militarnej i silnej pozycji Stanów Zjednoczonych na świecie” – ostrzegła rząd i prezydenta Joe Bidena komisja USA zajmująca się sztuczną inteligencją. Zdaniem specjalistów innowacyjna technologia odmieni sektor wojskowy, gospodarczy i społeczny, a państwo, które osiągnie dominację w tej dziedzinie obejmie przywództwo w skali globalnej. „Aby wygrać w dziedzinie AI, potrzebujemy więcej pieniędzy, talentów i silniejszego przywództwa” – alarmują do Kongresu USA wielcy amerykańskiego biznesu.
Narodowa Komisja Bezpieczeństwa ds. Sztucznej Inteligencji (ang. National Security Commission on Artificial Intelligence – NSCAI), której członkami są dyrektorzy największych amerykańskich koncernów, w tym Google’a, Microsofta, Oracle i Amazona, wezwała rząd Stanów Zjednoczonych do wzmocnienia wysiłków na rzecz podniesienia zdolności i możliwości w zakresie sztucznej inteligencji (AI) w kontekście rywalizacji z Chinami. Przedstawiciele Komisji, na czele z jej przewodniczącym Ericiem Schmidtem (byłym dyrektorem generalnym Google), przedstawili Kongresowi USA raport końcowy pt. „Final Report 2021” – informuje agencja Associated Press.
W dokumencie opracowanym przez NSCAI jednoznacznie podkreślono, że sztuczną inteligencję należy postrzegać jako „najpotężniejsze narzędzie od pokoleń do poszerzania wiedzy, zwiększania dobrobytu i wzbogacania ludzkiego doświadczenia”. Zdaniem członków Komisji ta technologia stanie się podstawą innowacyjnej gospodarki oraz źródłem ogromnej siły dla państw, które będą potrafiły ją wykorzystać. W związku z tym AI napędzi konkurencję między rządami i firmami walczącymi o prymat na świecie.
Sztuczna inteligencja zostanie wykorzystana przez państwa narodowe do realizacji ich strategicznych ambicji.
W raporcie wskazano, że rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji, które działają szybciej i bardziej dokładnie niż ludzie, będą używane do realizacji celów wojskowych. Taka sytuacja z pewnością wystąpi „z udziałem lub bez udziału Stanów Zjednoczonych”, dlatego Komisja ostrzega rząd USA przed „przespaniem” odpowiedniego momentu i zaleca „przyspieszenie rozwoju AI, uczenia maszynowego oraz powiązanych technologii w celu kompleksowego zaspokojenia potrzeb bezpieczeństwa narodowego i obronności Stanów Zjednoczonych”.
Według NSCAI pomimo amerykańskiego przywództwa w sektorze prywatnym i uniwersyteckim w dziedzinie sztucznej inteligencji, USA pozostają nieprzygotowane na nadchodzącą „erę AI”. Aby to zmienić konieczne jest podjęcie wysiłków przez Kongres oraz Prezydenta, których wsparcie obejmować będzie również przeznaczenie środków publicznych na rozwój innowacji.
Amerykanie nie zmagali się jeszcze z tym, jak głęboka rewolucja AI wpłynie na społeczeństwo, gospodarkę i bezpieczeństwo narodowe. Ostatnie przełomowe wydarzenia w obszarze sztucznej inteligencji zszokowały i zmusiły do działania inne narody, ale nie wywołały takiej samej reakcji w Stanach Zjednoczonych.
W dokumencie wskazano również na konieczność wprowadzenia „rozsądnych ograniczeń” w wykorzystaniu AI. Odnosi się to m.in. do technologii rozpoznawania twarzy, które można wykorzystać do masowego nadzoru społeczeństwa. Andrew Moore, komisarz i szef Google Cloud AI, podczas debaty w Kongresie USA podkreślił, że niezbędne jest opracowanie rozwiązań, jakie „zachowają nasze zachodnie wartości”. Z drugiej jednak strony Stany Zjednoczone muszą być świadome, że istnieją państwa, które nie stosują się do fundamentalnych zasad.
„Rok lub dwa” przed Chinami
Raport wzywa do opracowania strategii przez Biały Dom w celu obrony przed zagrożeniami związanymi ze sztuczną inteligencją, ustanowienia standardów odpowiedzialnego wykorzystywania innowacyjnych rozwiązań oraz pobudzenia amerykańskich badań i rozwoju w celu utrzymania technologicznej przewagi nad Chinami.
Przedstawiciele NSCAI jednoznacznie ocenili, że Państwo Środka jest „konkurentem posiadającym potęgę, talent i ambicję, aby rzucić wyzwanie amerykańskiemu przywództwu technologicznemu, przewadze militarnej i silnej pozycji Stanów Zjednoczonych na świecie”.
Sztuczna inteligencja pogłębia zagrożenie stwarzane przez cyberataki i kampanie dezinformacyjne, które Rosja, Chiny oraz inne podmioty państwowe i niepaństwowe wykorzystują do infiltracji naszego społeczeństwa, kradzieży danych i ingerowania w demokrację.
Eric Schmidt, przewodniczący Komisji, wskazał przed Kongresem, że Stany Zjednoczone są „rok lub dwa przed Chinami, a nie pięć czy dziesięć”, sugerując tym samym, że Państwo Środka dynamicznie rozwija swoje zdolności i wkrótce może prześcignąć USA w dziedzinie sztucznej inteligencji oraz innych innowacyjnych technologii.
Aby wygrać w dziedzinie AI, potrzebujemy więcej pieniędzy, talentów i silniejszego przywództwa.
Co powinien zrobić amerykański rząd, aby sprostać wyzwaniu i utrzymać swoją przewagę? Komisja wskazuje m.in. na konieczność prowadzenia bardziej otwartej polityki imigracyjnej, ponieważ za czasów administracji Donalda Trumpa była ona ograniczona, co negatywnie wpłynęło na proces rozwoju innowacji w USA.
Interes własny koncernów?
Warto mieć na uwadze, że w skład NSCAI wchodzą, poza byłym szefem Google’a Ericiem Schmidtem, dyrektorzy naczelnych amerykańskich firm, w tym dyrektor generalna Oracle Safra Catz, nowy dyrektor generalny Amazona Andy Jassy, a także czołowi eksperci w dziedzinie AI z Microsoft (np. Eric Horvitz) oraz Google’a (Adnrew Moore). Co ciekawe, „przy wspólnym stole” zasiadają przedstawiciele koncernów, które regularnie rywalizują ze sobą o federalne kontrakty na rozwój innowacji (m.in. przetwarzanie danych w chmurze).
W składzie Komisji znajdują się więc przede wszystkim członkowie największych firm z sektora prywatnego. Brakuje w nich np. osób reprezentujących grupy zajmujące się prawami człowieka oraz niezależnych specjalistów ds. technologii. To sprawiło, że dziedzina innowacji i tocząca się w niej konfrontacja z Chinami została z perspektywy NSCAI spłycona do rywalizacji „demokracja vs autorytaryzm”. W ten sposób pominięto inne bardzo istotne, ale z drugiej strony trudne tematy, takie jak wykorzystanie sztucznej inteligencji na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Skąd to wynika? Oczywiście z interesów firm, które posiadają kontrakty z Waszyngtonem.
Jack Poulson, były badacz Google’a, w rozmowie z Associated Press podkreślił, że powodem, dla którego dyrektorzy oraz specjaliści naczelnych koncernów zasiadają w NSCAI jest to, że z jednej strony są oni faktycznie ekspertami w dziedzinie AI, lecz z drugiej strony wynika to z aspektów biznesowych – zwyczajnie działają w interesie swoich firm.
W takiej sytuacji trudno o obiektywizm, jednak patrząc na całą sprawę z innej perspektywy z pewnością partnerstwo między rządem a sektorem prywatnym może okazać się kluczowe dla Stanów Zjednoczonych i sojuszników w rozwijaniu sztucznej inteligencji, a także m.in. ustanowieniu standardów samego wykorzystania AI.
Nie jest tajemnicą fakt, że ta innowacyjna technologia posiada ogromny potencjał. Może odmienić nie tylko sposób prowadzenia konfliktów zbrojnych czy wojen, ale także funkcjonowania gospodarek czy interakcji między społeczeństwami. W związku z tym państwa są świadome możliwości, jakie niesie AI i będą starały się wykorzystać to na swoją korzyść. Zawsze, gdy pojawia się luka w układzie międzynarodowym a przywództwo jednego kraju ulega osłabieniu, inne stara się wypełnić tą pustkę i tego typu sytuacja może mieć również miejsce w przypadku Stanów Zjednoczonych i Chin. Dla Amerykanów to brzmi jak koszmar, który staję się jednak coraz bardziej realny.