Reklama

Armia i Służby

Agencje federalne USA inwestują w IoT, ale nadal brakuje rozwiązań cyberbezpieczeństwa

  • Budynek Wydziału Mechanicznego Politechniki Gdańskiej. Fot. Krzysztof Krzempek, licencja: CC BY-SA 3.0; Wikimedia Commons
    Budynek Wydziału Mechanicznego Politechniki Gdańskiej. Fot. Krzysztof Krzempek, licencja: CC BY-SA 3.0; Wikimedia Commons

Jak podaję ostatni raport, przygotowany przez firmę analityczną Govini, w 2015 roku o 20 proc. wzrosły wydatki agencji federalnych oraz rządowych USA, na urządzenia typu Internet Rzeczy w porównaniu pomiędzy rokiem 2014 a 2015.

Narzędzia te nie tylko pełnią role sensorów czy chmury obliczeniowej do przechowywania danych, ale w przypadku takich podmiotów jak Departament Obrony USA będą one pomagały w codziennej pracy operacyjnej. Tak przynajmniej twierdzi jeden z autorów na amerykańskim portalu C4ISRNET, który zajmuję się sprawami wojskowymi, także w zakresie cyberbezpieczeństwa.

Urządzenia zakupione w 2015 roku fiskalnym będą niewątpliwie także służyć do zbierania informacji w miejscach działania oraz tworzyć autonomiczne systemy, które np. obecne w infrastrukturze krytycznej będą ostrzegać o zagrożeniu. Jak podaje raport to właśnie agencje obrony federalnej na terenie USA odpowiadają za ponad 88 proc. zakupów urządzeń Internetu Rzeczy. Nie dziwią także nazwy firmy i organizacji, które przodują w implementacji tych narzędzi w swoich produktach sprzedawanych głównie wojsku oraz służbom. Wśród wymienianych pojawia się Raytheon, Lockheed Martin, BAE Systems oraz Northrop Grumman.

Jednak jak podkreśla Kevin Coleman z C4ISRNET więcej urządzeń bez podstawowych nawet cyberzabezpieczeń, może oznaczać tylko problemy. Szczególnie, że chodzi tu o przyrządy niemal stale podłączone do internetu, często bez limitów wykorzystania internetu. To może rodzić podobne sytuacje do tej , która miała miejsce zaledwie kilka tygodni temu, kiedy eksperci z Sucuri odkryli botnet, w skład którego wchodziło 25 tys. kamer przemysłowych podłączonych do sieci.

Kamery te zostały wykorzystywane do przeprowadzania ataków DDoS. Mogły jednak zostać  wykorzystane do podsłuchiwania swojego otoczenia, czy nawet rozsiewania złośliwego oprogramowania. Problem ma być znany także osobom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo sieci informatycznych obecnych w kluczowych agencjach rządowych i wojskowych. Major Scott Cuomo z Marine Corps, który na konferencji IoT Summit, który wzywał dowódców do jak najszybszego adaptacji Departamentu Obrony do Internetu Rzeczy.

Adaptacja ma nie tylko polegać na wprowadzaniu tych rozwiązań do codziennej pracy, ale także pełne zrozumienie problemów jakie mają wynikać z ich wykorzystania. Znając ich wady i zalety, ponieważ według Coumo inne kraje obecnie wykorzystują w pełni siłę oraz możliwości jakie ma dawać IoT.

Czytaj też: Raport: Ilość ataków DDoS w pierwszej połowie jest większa niż całym 2015 roku

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama