Reklama

Strona główna

W USA brakuje ponad 30 tys. cyberżołnierzy

Fot.  Sgt. Kalie Jones/US Army
Fot. Sgt. Kalie Jones/US Army

Jak wynika z analizy wykonanej przez firmę Paysa, zajmującą się doradztwem personalnym, w Stanach Zjednoczonych brakuje ponad 30 tys. pracowników sektora cyberbezpieczeństwa i technicznych pracowników wojskowych.  Największa liczna wakatów jest dostępna w Dystrykcie Kolumbia, czyli w samej stolicy USA i okolicy.

Paysa wykonała swoją analizę opierając się na ogłoszeniach jakie pojawiły się we wszystkich rejonach Stanów Zjednoczonych. Jak ustalono, w USA instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju i korporacje będące kontrahentami administracji federalnej szukają ponad 30 tys. pracowników. Profil kandydatów skupia się wokół doświadczenia w szeroko pojętym obszarze bezpieczeństwa teleinformatycznego.

Wśród przeanalizowanych ofert można znaleźć nie tylko podstawowe stanowiska odpowiedzialne za bezpieczeństwo czy administracje sieciową. Można także odszukać stanowiska przeznaczone dla wysokiej klasy specjalistów, odpowiedzialnych np. za bezpieczeństwo w elektrowniach jądrowych. Pracodawcy przyznają, że na rynku powstało wysokie zapotrzebowanie na ekspertów teleinformatycznych. Prace, ze względu na ten stan rzeczy, może znaleźć niemal każda osoba, posiadająca odpowiednie wykształcenie czy umiejętności.

Czytaj też: USA pracują nad prawem zakazującym ransomware

Według informacji do jakich dotarła Paysa, prawie 4 tys. ofert pracy jest dostępnych w rejonie stolicy Stanów Zjednoczonych. Głównym pracodawcą dla osób, które będą świadczyć swoje usługi administracji federalnej jest Northop Grumman, jak podaje Paysa. Związane jest to z największym zapleczem cybernetycznym jaki posiada ta firma w Stanach Zjednoczonych. W dodatku, jest to zaplecze, które najbardziej odpowiada rządowi federalnemu, ponieważ zajmuje się w równym stopniu sektorem cywilnym i wojskowym.

Kontrahenci pokroju General Dynamics Corp, Lockheed Martin Corp, czy publiczne firmy jak Leidos Holdings Inc., Booz Allen Hamilton i CACI International Inc. także stanowią duże zaplecze specjalistów dla administracji. Paysa w swojej analizie podkreśla także, że dla firm przestały być tak ważne uczelnie z których pochodzą ich pracownicy. Ważniejsze ma być odpowiednie przygotowanie do wykonywania prac związanych z bezpieczeństwem informatycznym. Firmy są w stanie pójść na ustępstwa, oferując osobom, które uzyskały licencjat przez internet na popularnych uniwersytetach USA.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama