Reklama

Biznes i Finanse

Upadek hakerskiego "Imperium"

Fot. Soumil Kumar/Pexels
Fot. Soumil Kumar/Pexels

Jeden z największych i cieszących się największym zaufaniem klientów „rynek” cyberprzestępców w darknecie „Empire” został zamknięty. Jego właściciele prawdopodobnie dokonali  tzw. exit scamu i uciekli ze środkami finansowymi swoich członków. 

Początkowo podejrzewano, że "Empire" nie działa, ponieważ padł ofiarą zmasowanego ataku DDoS, które coraz częściej są wymierzone w "rynki" w darkencie. Jest to skuteczny środek stosowany przez organy ścigania, aby wyeliminować nielegalną działalność. Wykorzystuje go również konkurencja, która w ten sposób chcę pozbyć się rywala. Obecnie wszystko wskazuje na to, że to nie atak DDoS doprowadził do zamknięcia serwisu, tylko administratorzy serwisu dokonali tzw. exit scamu, czyli zniknęli bez śladu z całym zgromadzonym kapitałem.  

"Empire" pozwalał na handel narkotykami, skradzionymi kartami kredytowymi, złośliwym oprogramowaniem, wykradzionymi bazami danych, fałszywymi paszportami i innymi dokumentami. Oferowano również m.in. usługi VPN czy różnego rodzaju poradniki dot. przeprowadzania cyberataków. Empire oferowało również automatyczny sposób płacenia kryptowalutami. Strona cechowała się również przyjaznym interfejsem i funkcjonalnością. Sprzedający mogli szybko tworzyć ogłoszenia o swoim produktach, a kupujący oceniali ich jakość, podobnie jak na dobrze znanych serwisach internetowych jak np. Allegro. 

"Empire" powstał w 2018 roku, po tym jak upadły inne znane "rynki" takie jak AlphaBay czy Hansa. Szybko wyrósł on na lidera w anglojęzycznym świecie cyberprzestępczości. W sierpniu 2020 roku, jego obroty wyniosły około 6,5 miliona dolarów i przeprowadzono na nim ponad 50 tys. aukcji.

Jeżeli informacje o exit scamie twórców rynku potwierdzą się, będzie to poważny cios dla rynków cyberprzestępców. To kolejny rynek po Apollonie, Nightmare i BitBaazar, którego twórcy decydują się na ucieczkę z zebranym kapitałem. Organy ścigania nie ukrywają, że taka sytuacja jest im na rękę - co podkreśla raport Trend Micro. Cyberprzestępcy nie pozostają jednak bierni i zmieniają swoje techniki działania i przechodzą ze swoją działalnością na platformy elektroniczne handlu jak np. Shoppy.gg czy bezpłatne aplikacje służące do rozmów głosowych jak np. Discord.  

Reklama

Komentarze

    Reklama