Reklama

Technologie

Europejski producent amunicji nie zbuduje fabryki przez TikToka? "Zabiera prąd"

Bachmut wojna Ukraina
Zdjęcie poglądowe: ukraińska artyleria w okolicach Bachmutu.
Autor. @WGrzedzinski/Defense of Ukraine (@DefenceU)/Twitter

Centrum przetwarzania danych TikToka pobiera tak dużo energii, że zagraża wzrostowi firmy Nammo produkującej amunicję, obok której powstało. Norwesko-fińska spółka nie wybuduje przez to drugiej fabryki. Europa tymczasem musi się zbroić.

Reklama

Dziennik „Financial Times" pisze o sprawie, która porusza obecnie Norwegię – to kwestia budowy nowej fabryki firmy Nammo produkującej amunicję i będącej jednym z największych przedsiębiorstw tego sektora w Europie.

Reklama

Nammo nie może obecnie rozbudować swojej infrastruktury produkcyjnej, bo w Raufoss (w środkowej Norwegii) nie starczy na to energii elektrycznej – pisze londyński dziennik. Wszystko przez zlokalizowane w okolicy centrum przetwarzania danych TikToka, które pobiera tak dużo mocy, że zasobu tego nie starczy już dla innej działalności, kluczowej przecież z punktu widzenia Europy, ze względu na toczącą się w Ukrainie wojnę.

Co z perspektywą rozwoju?

„Martwimy się, bo widzimy przeszkody dla naszego rozwoju stwarzane przez przechowalnię filmów wideo z kotami" – powiedział cytowany przez „FT" szef Nammo Morten Brandztaeg.

Reklama

Jak podkreślił w rozmowie z dziennikiem, obecnie zapotrzebowanie na produkcję amunicji jest ok. 15 razy wyższe niż przed inwazją Rosji na Ukrainę.

Cała branża musi zainwestować ok. 2 mld euro w rozwój nowych fabryk, aby sprostać popytowi i zarazem potrzebie wsparcia naszego wschodniego sąsiada, a także zapewnić środki na dozbrajanie Europy. Szef Nammo zaznacza, że popyt na jego produkty nigdy w historii nie był jeszcze tak wysoki.

Gdzie rozwija się TikTok?

Nammo nie może rozbudować swojej infrastruktury produkcyjnej, ale TikTok w tym roku postawi trzy nowe centra danych i jak pisze „Financial Times", to nie koniec jego perspektyw na rozwój: do 2025 r. mogą powstać jeszcze dwie placówki – w Hamarze, 25 km od Raufoss, które jest kością niezgody pomiędzy producentem amunicji a chińską firmą.

Czy to przypadek, że energożerne centra przetwarzania danych TikToka budują się w tak niewielkiej odległości od fabryki amunicji? Szef Nammo w rozmowie z dziennikiem mówi, że „ nie wyklucza, że to nie jest wyłącznie przypadek, iż aktywność (TikToka – red.) jest tak blisko firmy z sektora obrony".

„Nie można tego wykluczyć" – podkreśla. TikTok nie odnosi się do tego komentarza, a lokalny dostawca energii – firma Elvia – potwierdza, że sieć energetyczna nie ma już możliwości obsługi kolejnych obiektów o dużym zapotrzebowaniu, a centrum przetwarzania TikToka było pierwsze w kolejce do poboru mocy. Jeśli Nammo chce się rozbudowywać, to również wzmocnienie sieci energetycznej zabierze czas – dodaje firma.

Nowy trend

Dziennik wskazuje, że zjawisko rywalizacji różnych sektorów o to, kto ma dostęp do sieci energetycznej i w ramach jakiego priorytetu, będzie w przyszłości coraz częściej widziane w Europie.

Kraje nordyckie to lokalizacje chętnie wybierane na centra przetwarzania danych przez firmy technologiczne, bo do tej pory słynęły z taniej energii elektrycznej i chłodnego klimatu, co ułatwia chłodzenie zużywających ogromne ilości mocy struktur i obniża jego koszty.

Szef Nammo wskazuje, że rozsądzić, kto ma w tej kwestii pierwszeństwo i która branża jest ważniejsza dla gospodarki, powinien rząd – zarówno w Norwegii, jak i w innych krajach. „Dla Europy to duży problem: krytycznie istotne branże muszą mieć dostęp do energii" – podkreśla.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (2)

  1. DIM1

    Sprawa jest prosta: dostaną swą energię elektryczną, albo zbudują coś w innym miejscu, może w innym kraju.

  2. Jerzy

    I to jest dopiero chiński soft power - nie muszą bombardować fabryk, one po prostu nie powstaną...

Reklama