Clapper podczas wystąpienia na konferencji przeznaczonej dla wysokich przedstawicieli wywiadu w Waszyngtonie powiedział, że dzisiejsza rzeczywistość pracy agencji wywiadowczej jest zdecydowanie trudniejsza niż było to przed laty. Dodał, że obecnie terroryści, hakerzy, a nawet całe kraje korzystają z internetu w celu osiągnięcia własnych celów.
Również rozmiar sieci nie jest żadnym ułatwieniem dla działalności wywiadowczej. Zdaniem Clappera obecnie wyśledzenie źródła ataku jest niesamowicie trudne. Wiąże się to w głównej mierze z umiejętnościami hakerów, którzy bardzo dobrze zacierają po sobie wszelkie ślady. W dodatku obecna technologia pozwala na ukrycie swojej tożsamości, a nawet wymazanie jej po udanym ataku – powiedział Clapper.
Jednym z zagrożeń, jakie obecnie najbardziej martwi szefa wywiadu amerykańskiego, są terroryści z tzw. Państwa Islamskiego. Nie dotyczy to ich działalności w przestrzeni sieciowej, bo nie mają według Clappera znacznych umiejętności na tym polu, lecz poziomu ich propagandy oraz przeprowadzanej rekrutacji za pomocą globalnej sieci. Można wprawdzie przeznaczyć środki na monitorowanie, a nawet infiltracje tych środowisk, jednak nie pozwoli to na wyplenienie ideologii oraz toksycznych pomysłów. Mówca przytoczył jednocześnie słowa Jima Comeya, dyrektora FBI, który powiedział, że nie można inwigilować wszystkich Amerykanów, jeżeli nie zrobili nic złego.
Podczas swojego wystąpienia Clapper podkreślił, że zespół wszystkich 16 agencji odpowiedzialnych za wywiad amerykański – Intelligence Community (IC) musiał dogłębnie sprawdzić wszystkie informacje, zanim wystosował oskarżenia wobec Rosji. Jak dodał, bez niezbędnych dowodów agencje nie wykonałby takiego ruchu.
Czytaj też: Były szef CIA i NSA: Rosyjskie działania to codzienność pracy wywiadowczej