Polityka i prawo
Spór o podsłuchy komórek pracowników w Rosji
Rosyjska firma teleinformatyczna opracowała system podsłuchiwania rozmów pracowników prowadzonych przez służbowe telefony komórkowe. System miałby autonomicznie zapisywać i analizować rozmowy pod kątem słów kluczowych.
Kontrowersyjny system stworzyła firma InfoWatch. Jej prezes Natalia Kaspierska, która jest też współzałożycielką znanej spółki Kaspersky Lab, oceniła, że rozwiązanie jest interesujące dla firm z Azji i Bliskiego Wschodu, gdzie nie ma w prawie ograniczeń dotyczących ingerowania w życie prywatne pracowników - podało w czwartek radio "Echo Moskwy".
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" poinformowała w czwartek, że pomysł skrytykował minister łączności Nikołaj Nikiforow. Odpowiadając podczas spotkania w Dumie (niższej izbie parlamentu) na pytanie jednego z deputowanych na ten temat minister zauważył, że do uzyskania dostępu do treści rozmów telefonicznych obywateli konieczna jest decyzja sądu.
Szczegóły systemu, który ma być rozwiązaniem zapobiegającym przeciekom informacji, opisał dziennik "Kommiersant". Według gazety opracowany został prototyp systemu, a jego działanie miałoby polegać na tym, że w firmach znalazłoby się specjalne urządzenie, zintegrowane z siecią operatora telefonii komórkowej w taki sposób, że stałoby się rodzajem stacji przekaźnikowej. Ta stacja przechwytywałaby rozmowy z telefonów komórkowych znajdujących się w jej zasięgu. Rozmowy byłyby zapisywane jako tekst poprzez system rozpoznawania mowy. Analizą tekstu na podstawie słów kluczowych zajmowałby się automat.
Cytowana w artykule Natalia Kaspierska z InfoWatch powiedziała "Kommiersantowi", że klienci otrzymają rekomendację, by urządzenie stosować do selektywnej kontroli wyłącznie służbowych kart SIM. Połączenia telefoniczne z innych kart byłyby odrzucane i przekierowywane do właściwych stacji przekaźnikowych operatorów komórkowych.
Zdaniem Kaspierskiej właśnie fakt, że analizę prowadziłaby maszyna, a nie człowiek, sprawia, iż system nie naruszałby chronionej przez konstytucję tajemnicy rozmów telefonicznych. Przeciwnego zdania jest Aleksiej Rajewski, szef firmy Zecurion, która również zajmuje się bezpieczeństwem danych.
"Kommiersant" przytacza opinie na temat działania tego rodzaju systemu, cytując m.in. źródła w służbach ochrony jednej z firm oraz branży telefonii komórkowej. Przedstawiciel jednej z sieci telefonii komórkowej powiedział dziennikowi, że InfoWatch przedstawiła prototyp systemu przed około pół rokiem. Pracownicy firmy opisywali, jak zidentyfikować pracę tego urządzenia w sieci. "Może ono działać w sieci każdego operatora telefonii komórkowej nawet bez jego wiedzy" - stwierdził przedstawiciel branży w rozmowie z "Kommiersantem".
Z kolei źródło w służbie ochrony jednego z wielkich przedsiębiorstw przemysłowych wyraziło ocenę, że rozwiązanie opracowane przez InfoWatch byłoby zabronione na mocy przepisów dotyczących działalności operacyjno-wywiadowczej prowadzonej przez nieuprawnione do niej podmioty. "Nie planowaliśmy i nie planujemy wdrożenia opisanych decyzji" - powiedział rozmówca dziennika.
Przedstawiciel jednej z firm konsultingowych Michaił Jemeljannikow wyraził ocenę, że skryte podsłuchiwanie telefonów komórkowych w pomieszczeniach służbowych byłoby niezgodne z prawem, ponieważ może dochodzić do kontrolowania telefonów niebędących własnością pracodawcy. Przy połączeniach przychodzących abonenci, którzy nie są pracownikami firmy, muszą być ostrzegani, że rozmowa jest rejestrowana - stwierdził Jemeljannikow.
Cytowany przez "RG" minister łączności nie wykluczył innego sposobu zastosowania systemu. "Być może do umów między pracownikiem i pracodawcą będzie włączony dodatkowy punkt o tym, że pracownik dobrowolnie zgadza się na to, że pracodawca będzie kontrolował jego kontakty telefoniczne" - powiedział minister. Podkreślił przy tym, że na razie sfera, w jakiej taki system miałby być stosowany, pozostaje niejasna.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany