Reklama

Social media

Telegram z tymczasową blokadą w Brazylii. Jaki jest powód?

Autor. Lana Codes / Unsplash

Sąd federalny w Brazylii wprowadził tymczasową blokadę komunikatora Telegram. Argumentem zawieszenia aplikacji w kraju jest rzekome niedostarczenie danych o neonazistowskich grupach na Telegramie, których żądała brazylijska policja.

Reklama

Tymczasowe zawieszenie Telegrama w Brazylii zostało zarządzone przez tamtejszy sąd federalny, który w środę orzekł, iż aplikacja nie dostarczyła brazylijskiej policji żądanych przez nią danych. Informacje dotyczyły neonazistowskich grup, które miały posługiwać się platformą tego komunikatora w swojej działalności, a cała akcja - jak podaje agencja Associated Press - ma związek z walką Brazylii z przemocą w szkołach.

Reklama

Na poziomie operatorów

Reklama

Blokada komunikatora Telegram została wprowadzona na poziomie operatorów łączności. Informacje o niedostępności usługi potwierdzili niektórzy użytkownicy platformy, którzy chcieli się zalogować do aplikacji za pośrednictwem połączenia dostarczanego przez lokalnych operatorów telefonii komórkowej i internetu.

Sąd w Brazylii zdecydował, że dostęp do Telegrama mają jednak blokować nie tylko operatorzy; wstrzymana ma być także dystrybucja tej aplikacji, a Google i Apple zostały zobowiązane do jej usunięcia ze swoich sklepów z oprogramowaniem dostępnych w kraju.

Reklama

Telegram, za niedostarczenie żądanych przez policję danych, ma być także karany finansowo. Dziennie wysokość kary opiewa na 200 tys. dolarów. Została ona podniesiona przez sąd, który poprzednio domagał się grzywny w dziennej wysokości 100 tys. dolarów.

Fala przemocy

AP przypomina, że w Brazylii znaczącym problemem jest fala przemocy w szkołach, w której miał miejsce również incydent strzelaniny wywołanej w listopadzie ub. roku przez mężczyznę z emblematem swastyki przypiętym do piersi. Zabił on cztery osoby i ranił 12.

Reklama

Przemoc w szkołach nie jest jednak zjawiskiem nowym, bo od 2000 roku miało miejsce co najmniej 20 incydentów. Połowa z nich jednak to ostatnie 12 miesięcy, a ostatni wydarzył się zaledwie na początku kwietnia tego roku - zginęły cztery osoby.

Brazylijski rząd winą za taką sytuację obarcza media społecznościowe. Pomóc mają regulacje platform, które są powracającym tematem politycznej debaty w Brazylii, szczególnie w aspekcie odpowiedzialności firm technologicznych za usuwanie treści, które mogą zachęcać do przemocy.

Reklama

Problem z komunikatorem

Reklama

Telegram, jak podaje AP, od ub. roku, kiedy aplikację chciano zablokować w związku z falą przemocy, ignoruje żądania brazylijskich władz i nie współpracuje z organami ścigania, nie przekazując im danych, ale też nie blokując kont, których zawieszenia domagają się urzędnicy.

Publicznie aplikacja tłumaczyła swój brak reakcji na żądania władz „nieaktualnym adresem e-mail", na który miały przychodzić maile od organów ścigania. Telegram przeprosił też przed sądem najwyższym i nie został finalnie w Brazylii w ub. roku zablokowany.

Reklama

Jak przypomina AP, Telegram cieszył się dużą popularnością w Brazylii wśród zwolenników byłego skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro, który zachęcał swoich fanów do dołączania do platformy w styczniu 2021 r., czerpiąc inspirację z działań Donalda Trumpa.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama
Reklama

Sztuczna inteligencja w Twoim banku. Gdzie ją spotkasz?

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama