Reklama

Social media

Holendrzy odszyfrowali dane w autach Tesli. Pomogą w dokładnych analizach wypadków

Fot. Tesla
Fot. Tesla

Udało nam się odszyfrować tajne dane zapisywane w systemie informatycznym samochodów marki Tesla – ujawnili holenderscy eksperci kryminalistyki. Informacje dotyczą przede wszystkim tych w autopilocie aut, co ma pozwolić na - dokładniejsze niż dotąd - ustalanie przyczyn wypadków z udziałem pojazdów amerykańskiego producenta.

Stworzona przez Elona Muska marka Tesla, producent elektrycznych, częściowo autonomicznych samochodów dobrze radzi sobie na rynku. W trzecim kwartale 2021 roku firma dostarczyła na rynek ponad 241 tys. różnych modeli swoich aut.

Jednocześnie jednak - co pewien czas - pojawiają się doniesienia o wypadkach drogowych z udziałem samochodów Tesli, co rodzi pytania o bezpieczeństwo rozwiązań stosowanych przez producenta w tych pojazdach.

Złamane dane

Teraz Holenderski Instytut Kryminalistyczny (NFI) ujawnił, że ściśle strzeżone dane dotyczące parametrów jazdy aut Tesli zostały po raz pierwszy odszyfrowane.

NFI twierdzi, że odkryło bogactwo informacji na temat autopilota Tesli, wraz z danymi na temat prędkości, pozycji pedału gazu, kąta nachylenia kierownicy i innych. Ustalenia te pozwolą holenderskim władzom „zażądać bardziej ukierunkowanych danych, aby pomóc w ustaleniu przyczyn wypadków” - powiedzieli śledczy.

Naukowcy wiedzieli już wcześniej, że pojazdy Tesli szyfrują i przechowują dane związane z wypadkami, ale nie wiedzieli, które dane i w jakiej ilości. W związku z tym przeprowadzili inżynierię wsteczną systemu i udało im się uzyskać dane z modeli S, Y, X i 3, które opisali w pracy przedstawionej na konferencji poświęconej analizie wypadków.

Ważne testy

Wiedząc, jak odszyfrować pamięć masową, NFI przeprowadziło testy z użyciem Tesli Model S, aby móc porównać zapisy z rzeczywistymi danymi. Okazało się, że rejestry pojazdu były bardzo dokładne, z odchyleniami mniejszymi niż 1 km/h.

NSI przeanalizowało również kilka wypadków, korzystając z pozyskanych danych. W jednym przypadku Tesla na autopilocie zderzyła się z samochodem jadącym przed nią, który nagle zahamował. Normalnie, jeśli autopilot nie wyhamuje na czas, kierowca powinien przejąć kontrolę nad pojazdem.

„W tym przypadku dochodzenie wykazało, że kierowca rzeczywiście interweniował, a także w oczekiwanym czasie reakcji” – przyznają badacze. - „Fakt, że okazało się, że doszło do kolizji, wynikał z tego, że odległość pomiędzy pojazdami (wybrana przez autopilota) była zbyt mała w sytuacji dużego natężenia ruchu. To interesujące w kontekście pytania o to, kto jest odpowiedzialny za odległość podążania: samochód czy kierowca?”.

Kiedyś możliwe było wyodrębnienie danych autopilota z samochodów Tesla EV, ale teraz są one zaszyfrowane w ostatnich modelach - powiedzieli śledczy." Tesla szyfruje dane z dobrych powodów" - przyznali. "W tym ochrony własności intelektualnej i prywatności kierowcy".

Podkreślono również, że firma dostarcza konkretne dane władzom i śledczym, jeśli jest to wymagane.

Zespół stwierdził jednak, że dodatkowe dane, które wydobyli, pozwoliłyby na bardziej szczegółowe badania wypadków, zwłaszcza w zakresie roli systemów wspomagania kierowcy.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama

 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. DDR

    Ciekawe kiedy przestaną odpadać części w czasie jazdy

Reklama