„Wspólna władza ogranicza najgorsze wybryki obu partii. Biorąc pod uwagę fakt, że prezydent wywodzi się z Partii Demokratycznej, zalecam głosowanie na Partię Republikańską”. Wczorajszy tweet Elona Muska może budzić kontrowersje, szczególnie że został opublikowany na dzień przed wyborami do amerykańskiego Kongresu.
Tweet skierowany do wyborców niezależnych odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Czy nowy właściciel Twittera publicznie wspierając jedną z partii, przekroczył kolejną granicę? Tutaj zdania są podzielone. Wiadomym jest, że nie złamał prawa dotyczącego ciszy wyborczej, gdyż takowa w USA nie istnieje.
Wypowiedź ekscentrycznego miliardera dla Politico skrytykował Maen Hammad, konsultant grupy SumOfUs, firmy zajmującej się nadzorem odpowiedzialności korporacyjnej.
Zdaniem Hammada, będąc właścicielem tak ogromnego medium jak Twitter, Musk powinien powstrzymać się od komentarzy, sugerujących głosowanie na daną partię czy polityka. W podobnym tonie wypowiada się Yosef Getachew, dyrektor ds. mediów w Common Cause. Jego zdaniem kontrowersje budzi fakt, że tego typu słowa pojawiają się chwilę po tym, gdy Musk zadecydował o twitterowych zwolnieniach w dziale moderacji platformy.
Czytaj też
Nowa polityka Twittera w sprawie moderacji i banów cały czas się kształtuje. Czy rezygnacja z wielu pracowników odpowiadających dotychczas za kontrolę treści wpłynie znacząco na obniżenie jakości Twittera?
AKTUALIZACJA
Kilka godzin po publikacji opisywanego tweeta Elon Musk opublikował kolejny wpis, w którym próbuje tłumaczyć swoją wypowiedź:
Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].
/mg