Reklama

Social media

Skradziono rządowe laptopy i telefony. Co grozi Wielkiej Brytanii?

Fot. Foreign and Commonwealth Office/Wikimedia Commons/CC 2.0
Fot. Foreign and Commonwealth Office/Wikimedia Commons/CC 2.0

W ciągu ostatnich dwóch lat łącznie 306 laptopów i telefonów komórkowych zniknęło z jednego z brytyjskich departamentów. Niektóre urządzenia zostały skradzione, podczas gdy pozostałą część zgubiono. Jeśli rządowy sprzęt trafi w niepowołane ręce, może mieć to bardzo poważny wpływ na bezpieczeństwo państwa.

W ciągu ostatnich dwóch lat łącznie 306 laptopów i telefonów komórkowych zniknęło z jednego z brytyjskich departamentów. Niektóre urządzenia zostały skradzione, podczas gdy pozostałą część zgubiono. Jeśli rządowy sprzęt trafi w niepowołane ręce, może mieć to bardzo poważny wpływ na bezpieczeństwo państwa.

Z danych, uzyskanych na podstawie wniosku „Freedom of Information” (FoI) złożonego przez brytyjski Parliament Street Think Tank, wynika, że z Departamentu Strategii Biznesowej, Energetycznej i Przemysłowej Rządu Zjednoczonego Królestwa zniknęły 234 telefony komórkowe oraz 72 laptopy w okresie 2019-2020 roku – informuje magazyn Infosecurity. Część urządzeń została skradziona, podczas gdy pozostałe zgubiono.

Zgodnie z danymi w 2019 roku 26 laptopów zostało uznanych za skradzione przy 17 zagubionych. W przypadku 2020 liczby te zmalały i wyniosły odpowiednio 19 dla skradzionych i 10 dla zgubionych.

Z kolei w odniesieniu do telefonów komórkowych mówimy o znacznie większych liczbach. Jak wskazuje Infosecurity, powołując się na pozyskane dane, w 2019 roku stwierdzono 126 przypadków zgubienia rządowego sprzętu przy 30 kradzieży. W nawiązaniu do ostatnich miesięcy było to 65 (zgubionych) i 13 (skradzionych).

Edward Blake, wiceszef firmy Absolute Softwate, na łamach magazynu podkreślił, że w czasie trwania pandemii koronawiusa nie jest łatwo zarządzać rozbudowaną kadrą pracowniczą. Jak dodał, pilnowanie wartościowych i ważnych urządzeń, takich jak laptopy, staje się coraz bardziej trudne.

Zaprezentowane liczby budzą obawy dotyczące bezpieczeństwa wysoce wrażliwych rządowych danych, które w ten sposób mogły trafić do osób trzecich, mających złe intencje. Na problem zwrócił także uwagę Edward Blake, który stwierdził, że w przypadku, gdyby jedno z tych urządzeń wpadło w niepowołane ręce, organizacja mogłaby stanąć w obliczu bardzo poważnego i kosztownego zagrożenia. „Na przykład, cyberprzestępcy w ten sposób mogliby wykraść dane z nośnika, uzyskać dostęp do plików lub korespondencji e-mail i to wszystko bez większego wysiłku” – zaznaczył wiceszef Absolute Softwate.

Na opisany wyżej problem zwracaliśmy uwagę podczas wydarzeń, jakie miały miejsce na początku stycznia br. na Kapitolu w Stanach Zjednoczonych. Wówczas wzburzony tłum wtargnął do „świątyni amerykańskiej demokracji”, pokazując braki w zabezpieczeniach.

W efekcie wtargnięcia do budynku protestujący uzyskali dostęp do służbowego sprzętu najwyższych urzędników w USA, w tym spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi (m.in. jej telefonu). W rozbudowanej analizie przedstawiliśmy, jakie zagrożenia wiążą się z tego typu incydentem i komu może zależeć na pozyskaniu skradzionych rządowych urządzeń lub danych z nich pochodzących. Link do obszernego materiału znajduje się poniżej.

Reklama

Komentarze

    Reklama