Po włamaniu się na stronę hakerzy przygotowali wezwanie do protestu, które rzekomo miał przygotować burmistrz Żagania Daniel Marchewka oraz Urząd Miasta Żagań. W "zaproszeniu" można było przeczytać oskarżenia wobec polskich polityków PiS, którzy dążyli do stacjonowania wojsk amerykańskich, jak również do samych Amerykanów. Jego autorzy dążyli do wywołania protestu. Włamanie miało miejsce w drugiej połowie ubiegłego tygodnia.
Czytaj także: Oficjalne powitanie żołnierzy amerykańskich. "Jesteście tutaj, żeby bronić pokoju w całej Europie"
Fałszywe zaproszenie na demonstrację nazwaną "marszem patriotów" opatrzone zostało zdjęciem burmistrza Żagania Daniela Marchewki. Na fotografii znalazła się swastyka III Rzeszy z białymi gwiazdami i czerwone pasy, a także napis "Stop USA". O ataku hakerskim poinformowało w lokalnych mediach miasto Żagań.
Burmistrz Żagania wydał oświadczenie, że "Urząd Miasta Żagań nie jest w żaden sposób związany z treściami, które pojawiły się w Internecie w wyniku przestępstwa polegającego na złośliwym ataku hakerskim, skierowanym przeciwko państwu polskiemu. Odcinamy się od tych treści. Jednocześnie informujemy, iż trwa postępowanie służb mające na celu wykrycie i ukaranie sprawcy tego ataku".
Taki sam apel został opublikowany na stronach Urzędu Gminy Miejsce Piastowe oraz rozesłany przez jego newsletter. Urząd Gminy Miejsce Piastowe także odcina się od tej sprawy. W oświadczeniu można przeczytać, że gmina Miejsce Piastowe nie ma żadnego związku z publikacją tej fałszywej informacji, która została opublikowana bez wiedzy i przyzwolenia władz Miejsca Piastowego. Gmina ta za zaistniały incydent przeprosiła oraz zapowiedziała podjęcie działań mających na celu wyjaśnienie sytuacji.
Warto zwrócić uwagę, że rozmieszczenie wojsk amerykańskich wiązało się z rosyjską kampanią dezinformacyjną. Jej symbolem były, przekazywane między innymi przez RT Deutsch, doniesienia o rzekomym rozlokowaniu 2000 lub nawet więcej czołgów amerykańskich, co miało wywołać poczucie zagrożenia wśród obywateli Republiki Federalnej Niemiec. Znaczna część komentatorów, w tym ekspert niemieckiej telewizji ARD Christian Thiels, zauważyła jednak te doniesienia i zwróciła uwagę na dezinformację.
W Internecie pojawiły się też fałszywe informacje dotyczące rzekomej wypowiedzi Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Sławomira Wojciechowskiego, o czym poinformował rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Podobne, fałszywe wypowiedzi ówczesnego Dowódcy Operacyjnego gen. Tomaszyckiego oraz Dowódcy Generalnego RSZ gen. Różańskiego publikowano też w lipcu, kiedy odbywał się szczyt NATO w Warszawie.