Reklama

Strona główna

Rośnie zagrożenie cyberatakami w Zatoce Perskiej

  • FOT. MARKOBAZARKO/ GOV.PL/ DOMENA PUBLICZNA
    FOT. MARKOBAZARKO/ GOV.PL/ DOMENA PUBLICZNA

Kraje Zatoki Perskiej są coraz częstszym celem hakerów. Przykładowo w 2014 r. Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) był celem 5 proc. wszystkich cyberataków na świecie. Problem w regionie jest brak odpowiednich kadr ze znajomością tematyki bezpieczeństwa IT.

W ubiegłym roku szczególnie aktywna była  grupa cyberszpiegowska Desert Falcons atakującej organizacje oraz osoby fizyczne w państwach Bliskiego Wschodu. Jednak największym problemem dla państw tego regionu są cyberataki na kluczowe instalacje przemysłowe i wydobywcze. Ich koszt jest szacowany rocznie na 1 mld dolarów.

W 2014 r. w ZEA odnotowano  40 proc.  wzrost ukierunkowanych cyberataków w stosunku do roku wcześniej, a policja w Dubaju otrzymała 1549 doniesień o takich incydentach

O tym problemach dyskutowali  w Abu Dhabi na Secuirty Forum  w niedzielę eksperci od spraw cyberbezpieczeństwa. Podkreślali, że dużym obecnie problemem jest brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr, co dostrzegł rząd w ZEA uruchamiając program edukacyjny w tym zakresie. A problem jest o tyle istotny, że  państwa Zatoki Perskiej są w czołówce światowej jeśli chodzi o dostęp do szerokopasmowego Internetu czy użytkowania smartfonów. 

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama