Dowodzi tego Kevin Coleman, felietonista portalu C4ISR.NET. Przeprowadził on prosty test. Wybrał wyszukiwarkę internetową, zawęził wyniki wyszukiwania do ostatnich 24 godzin oraz wpisał hasła obrazujące skalę zmian w cyberprzestrzeni. Po wpisaniu hasła związane z nowymi technologiami, wyszukiwarka odnalazła 38 stron odpowiadających opisowi, hasła dotyczące nowych regulacji – 34, strony, słowa związane z listą aktualizacji oprogramowania – 32 strony, załatanych luk bezpieczeństwa – 24 strony.
To oznacza, że na każdej ze stron pojawiły się w ciągu 24 godzin nowe informacje związane z poszukiwaną tematyką. A to i tak tylko wierzchołek góry lodowej. Coleman powołując się na raport firmy Symantec przypomina, że w 2015 r. zidentyfikowano ponad 430 milionów unikalnych części złośliwego oprogramowania – co oznacza, że co sekundę powstaje 14 unikalnych rodzajów malware'u. To wzrost o 36 procent względem 2014 r. Dlatego też nadążanie za zmieniającymi się procesami w sieci nastręcza tylu trudności.
To szczególnie duże wyzwanie dla wojska, które musi cały czas aktualizować bazę danych niebezpieczeństw. Czy armia USA nadąża za zmianami? Według Colemana - niekoniecznie. Wielu doradców strategicznych sugeruje jak najszybsze wprowadzenie w armii programów stałej gotowości na zmieniające się zagrożenia. Co gorsza, wraz z rozwojem technologii, m.in. Internetu rzeczy, lista zagrożeń będzie rosła i staną się one coraz bardziej skomplikowane. Każda instytucja powinna więc działać, opierając się na myśleniu o ciągłej aktualizacji wiedzy i pogłębianiu kompetencji. Monitorowanie cyberprzestrzeni w poszukiwaniu zmieniających się trendów i zagrożeń to obowiązek każdej instytucji, dla której ważne jest cyberbezpieczeństwo. Istotne jest też wprowadzenie obowiązkowego cyklicznego szkolenia z tej dziedziny dla pracowników i opracowywanie comiesięcznych raportów o krytycznych zmianach. Te zasady dotyczą nie tylko świata biznesu, ale także administracji i armii, zwłaszcza jednostek odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo.
Czytaj też: Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych przeprowadził audyt w FBI