14 mln dolarów od grupy inwestorów zebrał startup Digital Shadows oferujący usługi z zakresu cyberbezpieczeństwa w modelu SaaS (Software as a service). Wśród inwestorów są fundusze Storm Ventures, TenEleven Ventures, Passion Capital i Paladin Capital Group.
Mająca siedzibę w Londynie i San Francisco Digital Shadows oferuje firmom i instytucjom usługi oceny ryzyka związanego z potencjalnymi cyberzagrożeniami, co pomaga im bronić firmowe sieci przed możliwymi cyberatakami i zabezpieczać się przed kradzieżą dóbr intelektualnych czy utratą reputacji.
Tego typu usługi są jeszcze stosunkowo mało znane w Polsce, ale coraz bardziej popularne w najbardziej rozwiniętych krajach świata. Podkreślali to przedstawiciele Cisco przedstawiając 2016 Annual Security Report. Wynika z niego, że mniej niż połowa ankietowanych firm jest przekonana, iż posiada możliwości pełnego określenia, jaki wpływ na ich system sieciowy miał wykryty atak i w jaki sposób usunąć wszystkie wyrządzone szkody. Jednocześnie zdecydowana większość menedżerów odpowiedzialnych za biznes i finanse przyznaje, że zarówno organy odpowiedzialne za regulacje prawne, jak i inwestorzy będą w coraz większym stopniu wymagali jasnej prezentacji ryzyka związanego z potencjalnymi zagrożeniami bezpieczeństwa. Można się więc spodziewać, że popyt na takie usługi, jakie oferuje Digital Shadows, będzie rosnąć
Firma prowadzi ciągły monitoring 100 mln źródeł danych w 27 językach (także tych z związanych z internetowym podziemiem), by "wcielając się w rolę cyberprzestępców" przedstawić swym klientom (bankom, agendom rządowym, sieciom supermarketów), jakie dane powinny być szczególnie chronione i jakie działania w sieci (np. w mediach społecznościowych) mogą być ryzykowne.
Digital Shadows prowadzi więc dla klientów ocenę ryzyka z zakresu cyberbezpieczeństwa w modelu „od zewnątrz do środka”. Jak mówi Alastair Paterson, szef i współzałożyciel firmy, ponad połowa, podatności na cyberzagrożenia, które wykrywa jego firma, powstaje w sposób przypadkowy, ale mogą one prowadzić do dużych strat.
Pozyskane środki startup chce spożytkować na rozwój firmy i zatrudnienie nowych pracowników - "informatycznych talentów".