Reklama

Polityka i prawo

Unijna regulacja utrudni walkę z pornografią?

Fot. Old Photo Profile/Flick/CC 2.0
Fot. Old Photo Profile/Flick/CC 2.0

Europejski kodeks łączności elektronicznej blokuje wykrywanie pornografii dziecięcej w internecie; to skutek uboczny zapisów, które trzeba zmienić - powiedział PAP Szymon Wójcik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Wydział Cyfryzacji KPRM wskazał, że trwają prace nad rozwiązaniem problemu.

Europejski kodeks łączności elektronicznej wszedł w życie w grudniu 2018 roku. Jego celem jest unowocześnienie europejskich ram regulacyjnych łączności elektronicznej w celu zapewnienia konsumentom większego wyboru i wzmocnienia przysługujących im praw, na przykład poprzez zagwarantowanie prostszych umów, jakości usług i konkurencyjnych rynków.

W swym założeniu ma również zapewniać wyższe standardy usług łączności, w tym skuteczniejsze i bardziej dostępne zgłoszenia alarmowe. Ponadto ma promować inwestycje w sieci o dużej przepustowości i innowacyjne usługi cyfrowe. Państwa członkowskie miały czas do końca 2020 r. na przyjęcie jego zapisów do własnego prawodawstwa.

Jak wskazał w rozmowie z PAP Szymon Wójcik, kodeks ten ma "pozytywny cel, jakim jest zwiększenie ochrony prywatności użytkowników internetu, ponieważ zawarte w nim regulacje zabraniają serwisom pewnej bezpośredniej ingerencji, wglądu w treści korespondencji w komunikatorach internetowych".

Ale - mówił - ubocznym tego skutkiem jest fakt, że część serwisów musiała wyłączyć rozwiązania techniczne służące skanowaniu treści w komunikatorach także pod kątem przestępczości seksualnej kierowanej wobec dzieci. "Od wielu lat działają, i to całkiem dobrze, algorytmy rozpoznające materiały przedstawiające seksualne wykorzystanie dzieci, czyli tzw. pornografię dziecięcą” - zaznaczył Wójcik. I dodał, że gdy algorytm wykrywał takie treści, to wysyłał zgłoszenie i następowała interwencja odpowiednich instytucji.

"Wprowadzone z końcem grudnia regulacje uniemożliwiły jednak stosowanie tych algorytmów, co zablokowało wykrywanie pornografii dziecięcej tą drogą" - zauważył. Ocenił to jako "niezamierzony skutek uboczny, który można i trzeba naprawić".

Wyjaśnił również, że Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę we współpracy z innymi organizacjami europejskimi z sieci ECPAT współpracują, aby przekonać instytucje UE do zmian w tych przepisach. Jest to jedno z wielu działań fundacji na rzecz bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie.

Do sprawy odniósł się wydział Cyfryzacji KPRM, który wyjaśnił PAP, że powyższy problem wynika ze zmian zawartych w dyrektywie o prywatności 2002/58/WE, która faktycznie nie daje podstaw do stosowania środków (m.in. skanowania treści za pomocą odpowiednich algorytmów) mających na celu wykrywanie materiałów o charakterze pornografii dziecięcej czy innych form pedofilskiej działalności.

Takie środki - wskazała Cyfryzacja KPRM - były dotychczas często stosowane przez dostawców usług takich m.in. komunikatory internetowe. Zmiany te wynikały z rozszerzenia definicji usług łączności elektronicznej na nową kategorię usług: usługi łączności interpersonalnej, w której zawierają się właśnie m.in. komunikatory.

KE jednak dostrzegła już ten problem i we wrześniu 2020 r. przedstawiła projekt rozporządzenia w sprawie tymczasowego odstępstwa od niektórych przepisów dyrektywy o prywatności w odniesieniu do wykorzystywania technologii przez dostawców usług łączności interpersonalnej niewykorzystujących numerów do przetwarzania danych osobowych i innych danych do celów zwalczania niegodziwego traktowania dzieci w celach seksualnych w Internecie.

Jak wskazuje KPRM, akt ten ma na celu umożliwienie stosowania przez tych dostawców usług łączności interpersonalnej niewykorzystujących numerów (m.in. komunikatory internetowe) środków technicznych zwalczających pedofilię w internecie. Rozporządzenie miałoby charakter tymczasowy, zgodnie z założeniami KE obowiązywałoby maksymalnie do końca 2025 r. (aczkolwiek PE proponuje skrócenie tego terminu). Docelowo bowiem planowane jest przyjęcie w UE odrębnego aktu chroniącego dzieci przed niegodziwym traktowaniem w celach seksualnych w internecie.

"Należy podkreślić, że Polska poparła projekt rozporządzenia, a akt ten znajduje się obecnie w fazie trilogów – negocjacji pomiędzy Radą UE, KE i Parlamentem Europejskim" - zaznaczyła Cyfryzacja KPRM. 

image

 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama