Reklama

Polityka i prawo

Telekomy udostępnią dane użytkowników do walki z patogenem

fot. JESHOOTS-com / pixabay
fot. JESHOOTS-com / pixabay

Ośmiu europejskich operatorów telefonii komórkowej zgodziło się przekazać dane o lokalizacji swoich użytkowników Komisji Europejskiej. Dane mają zostać wykorzystane do śledzenia rozprzestrzeniania się koronawirusa. KE zapewnia że po wygaśnięciu epidemii dane zostaną usunięte.

Jak zapewnili unijni urzędnicy, Komisja Europejska otrzyma jedynie zanonimizowane i zbiorcze dane użytkowników sieci komórkowych, na podstawie których nie będzie można zidentyfikować indywidualnych osób. Informacje te mają pomóc instytucjom unijnym w prześledzeniu tempa i kierunku rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 na terytorium wspólnoty oraz w planowaniu skoordynowanych działań w walce z epidemią.

Jak dotąd dane zgodziło się przekazać ośmiu operatorów telekomunikacyjnych, w tym: Vodafone, Deutsche Telekom, Orange, Telefonica, Telecom Italia, Telenor, Telia i A1 Telekom Austria. Przedstawiciele firm spotkali się w tej sprawie wcześniej w tym tygodniu z komisarzem UE ds. przemysłu Thierrym Breton.

Eksperci ds. prywatności ostrzegają, że władze niektórych krajów mogą chcieć w przyszłości wykorzystać dane uzyskane podczas epidemii do dalszego inwigilowania mieszkańców. W odpowiedzi na te wątpliwości unijni urzędnicy zapewnili, że kiedy kryzys zostanie zażegnany, wszystkie dane użytkowników zostaną usunięte. Jak podkreślili, jak długo dane pozostają anonimowe, projekt nie narusza unijnych przepisów o ochronie prywatności.

"Najlepszym wyjściem byłoby ograniczenie dostępu do danych tylko dla upoważnionych ekspertów ds. epidemiologii, ochrony i przetwarzania danych" - powiedział dziennikarzom Europejski Inspektor Ochrony Danych (EDPS) Wojciech Wiewiórowski. Ostrzegł jednak, że faktycznie istnieje ryzyko, że tego typu rozwiązania związane z wykorzystywaniem danych mogą stać się regularną praktyką.

"EDPS często podkreśla, że raz podjęte działania tego typu zwykle nie zakładają możliwości wycofania się z nich, kiedy kryzys mija. Ja naciskałbym na to, żeby te rozwiązania nadal traktowane były jako wyjątkowe" - dodał Wiewiórowski.

Kilka państw, w tym Singapur, Tajwan i Izrael, już wprowadziło rozwiązania technologiczne ingerujące w prywatność użytkowników, argumentując to koniecznością walki z Covid-19. Chodzi m.in. o aplikacje na smartfony z funkcją śledzenia kontaktów czy monitorowanie lokalizacji za pośrednictwem satelity.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze