Polityka i prawo
Senat USA pyta służby o dostęp do danych Amerykanów
Senatorowie USA pytają, jak często amerykańskie służby chcą dostępu do danych o obywatelach - donosi serwis Tech Crunch. Z ujawnionych niedawno dokumentów wynika, że przez wiele lat FBI w tajemnicy uzyskiwało dostęp do danych Amerykanów.
Federalne Biuro Śledcze uzyskiwało informacje o obywatelach USA m.in. z agencji informacji kredytowej oraz banków. Wśród danych, o dostęp do których prosiły służby, wyróżnić można rejestry zakupów oraz miejsc pobytu osób. Dane mogą być wykorzystywane np. w prowadzonych przez organy ścigania czynnościach dochodzeniowych w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego - pisze Tech Crunch. Jak wskazuje serwis, dostęp do danych w takich przypadkach służby uzyskują bez nakazu sądowego, w ramach przepisów dot. bezpieczeństwa narodowego. Dodatkowo jest on opatrzony klauzulą poufności, która nie zezwala na informowanie o nim nikogo - nawet podmiotu, którego dane są przekazywane organom.
Tech Crunch pisze, że jedynie kilka firm w ostatnich latach poinformowało o tym, że otrzymały ze strony amerykańskich organów żądanie dostępu do danych tego typu. Są to Facebook, Google i Microsoft, które opublikowały specjalne "raporty dotyczące przejrzystości" swoich działań w zakresie współpracy z organami ścigania i służbami. Serwis zwraca uwagę, że inne podmioty - takie jak agencje informacji kredytowej czy banki nie idą w ślady firm technologicznych.
Senatorowie Ron Wyden, Elizabeth Warren (Demokraci) oraz Republikanin Rand Paul skierowali do największych podmiotów sektora finansów - banku Equifax, a także agencji informacji kredytowej Experian i TransUnion list wyrażający wątpliwości w tej materii. Politycy podkreślili, iż są "zaniepokojeni" kwestią nieujawniania przez te podmioty informacji na temat żądań dostępu do danych klientów ze strony amerykańskich służb. Autorzy listu zwrócili uwagę, że firmy te posiadają duże ilości wrażliwych danych na temat Amerykanów i powinny zachować przejrzystość w zakresie ich przetwarzania.
Przedstawiciele Equifaxu, Experian i TransUnion nie ustosunkowali się do prośby serwisu Tech Crunch o komentarz w związku ze sprawą.
Serwis zwraca uwagę, że obecnie nie wiadomo, jak wiele żądań o dostęp do danych służby skierowały do podmiotów dysponujących informacjami finansowymi o obywatelach od czasu, kiedy w 2001 roku rozbudowano taką możliwość. Analiza ujawnionych niedawno, rządowych dokumentów wskazuje natomiast, że tego rodzaju żądania służby kierują nie tylko do podmiotów z sektora finansowego, ale też do uczelni wyższych, operatorów telefonii komórkowej i dostawców usług łączności z internetem.