Polityka i prawo
Rzecznik rządu o wycieku z RCB: podejmowane są w tym zakresie "stosowne procedury"
W tej chwili jest weryfikowana informacja, co do zakresu potencjalnego wycieku danych i uruchomiona procedura w zakresie danych osobowych - tak o doniesieniach dotyczących wycieku danych osobowych funkcjonariuszy publicznych mówił w środę rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu pytany w Polsat News o wyciek danych funkcjonariuszy publicznych przez udostępnienie ich przez pracownika Rządowego Centrum Bezpieczeństwa odparł, że podejmowane są w tym zakresie "stosowne procedury".
"W tej chwili jest podjęta procedura, która jest w takiej sytuacjach uruchamiana i jest weryfikowana informacja, co do zakresu potencjalnego wycieku danych i uruchomiona procedura w zakresie danych osobowych" - zapewnił Müller.
"Jeżeliby ktoś popełnił błąd, który by doprowadził do takiej sytuacji, to oczywiście to jest jasne i klarowne, że osoba, która jest za to bezpośrednio odpowiedzialna poniesie konsekwencje" - zapowiedział Müller.
Według portalu Niebezpiecznik.pl, plik z danymi funkcjonariuszy publicznych miał udostępnić pracownik Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Portal podał ponadto, że plik zawierał dane osobowe ponad 20 000 funkcjonariuszy publicznych; policjantów (także z CBŚP), celników, pracowników Służby Ochrony Państwa, Administracji Skarbowej, Straży Granicznej, Straży Pożarnej (także ochotniczej), Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Miejskiej, Straży Ochrony Kolei czy Służby Więziennej.
W pliku miały znajdować się zarówno nazwiska, numery telefonów, PESEL-e, e-maile (służbowe lub prywatne) a także dokładny adres miejsca pracy. Miał on zostać udostępniony w popularnym serwisie do wizualizacji danych ArcGIS.
Haertle: Każdego da się zhakować
Materiał sponsorowany