Reklama

Polityka i prawo

Rosja zmienia strategię cyberataków. Nacisk na ofensywę

Fot. Kremlin.ru/Wikipedia/CC 4.0
Fot. Kremlin.ru/Wikipedia/CC 4.0

Wspierana przez rząd agresja rosyjskich hakerów w cyberprzestrzeni zwiększa obawy po stronie państw Zachodu. Hakerzy Moskwy mają odchodzić od cyberszpiegostwa i zbierania informacji na rzecz operacji o charakterze ofensywnym. NATO, Unia Europejska oraz Wielka Brytania w obliczu zagrożenia grożą podjęciem „środków zaradczych” – informuje Financial Times.

„Cyberzagrożenia dla bezpieczeństwa naszego sojuszu stają się coraz bardziej złożone, destrukcyjne oraz pojawiają się znacznie częściej” – stwierdził sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg w specjalnym oświadczeniu. Równocześnie ostrzegł, że tego typu zagrożenia pochodzą zarówno od podmiotów państwowych jak i niepaństwowych. Jednym z nich jest Rosja.

W lipcu podsycono obawy związane z agresją online, gdy dziennikarze śledczy oraz inni eksperci badający rosyjskie działania wywiadowcze zostali zaatakowani przez hakerów wspieranych przez Moskwę. Celem złośliwej kampania były również szwajcarskie konta ProtonMail, służące do wymiany poufnych informacji dotyczących m.in. komórki rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.

„Stoimy w obliczu zdecydowanej, agresywnej Rosji, szukającej tradycyjnej przewagi politycznej za pomocą nowych, zaawansowanych technologicznie środków” -  podkreślił Ciaran Martin, dyrektor naczelny brytyjskiego National Cyber Security Centre (NCSC). Według specjalisty zagrożenia ze strony Chin, Iranu i Korei Północnej „były stałe w ciągu ostatnich lat”.

Jak przypomina Financial Times, w ubiegłym roku brytyjskie służby ujawniły kampanię GRU, która polegała na masowych cyberatakach wymierzonych w instytucje polityczne, przedsiębiorstwa oraz media, wpływając na sytuację w wielu państw.

Mike Beck, szef Darktrace, wskazuje, że rosyjska polityka w cyberprzestrzeni z czasem ewoluowała – od gromadzenia informacji po zakłócające działalność wielu podmiotów ofensywne operacje. „Kiedy Międzynarodowy Komitet Olimpijski przyjrzał się dowodom rosyjskiego dopingu, Moskwa odpowiedziała cyberatakiem wymierzonym w Światową Agencję Antydopingową. W wyniku incydentu ujawnione zostały informacje na temat sportowców z innych krajów” – zaznaczył przedstawiciel Darktrace, cytowany przez Financial Times.

W celu przeciwdziałania cyberzagrożeniom brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało o utworzeniu nowej jednostki wojskowej, która odpowiada za wywiad, kontrwywiad, operacje informacyjne, wojnę elektroniczną, cyberwojnę oraz inny niekonwencjonalny konflikt. Sytuacja miała miejsce w sierpniu br.

Z kolei Unia Europejska zadeklarowała w czerwcu, że przeprowadzi specjalistyczne gry wojenne, aby przygotować się na wszelkie możliwe cyberataki. Inicjatywa Wspólnoty sygnalizuje determinację bloku do zacieśnienia współpracy w celu zwalczania ingerencji Rosji oraz Chin.

 Jens Stoltenberg zauważył, że poważny cyberincydent ze strony wrogiego państwa może spowodować szybką akcję odwetową w ramach zobowiązania do obrony zbiorowej na podstawie art. 5 NATO.

Financial Times wskazuje, że w skład narzędzi służących do przeciwdziałania złośliwej działalności w sieci wchodzi również unijny system sankcji. Według nowych przepisów Wspólnoty na osoby odpowiedzialne za cyberatak mogą zostać nałożone kary w postaci na przykład zakazu przemieszczania się lub zamrożenie aktywów.

W rzeczywistości Rosja nie przejmuje się narzędziami wymierzonymi w jej stronę. Moskwa pomimo licznych mechanizmów ze strony Zachodu nie rezygnuje z silnego zaangażowanie w cyberprzestrzeni – informuje Financial Times.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wskazuje, że utworzenie przez Wielką Brytanię wyspecjalizowanej komórki odpowiedzialnej za działania w przestrzeni wirtualnej jest przejawem wyraźnie „antyrosyjskiej polityki”. Według Moskwy oskarżenia były „wymyślone”.

Andrei Krutskikh, doradca ds. cyberbezpieczeństwa Władimira Putina, powiedział w czerwcu podczas posiedzenia ONZ, że „największym niebezpieczeństwem jest to, że incydenty online mogą doprowadzić do wojny na pełną skalę w trybie offline. Doktryna tzw. prewencyjnych cyberataków promowana przez wiele krajów stanowi realne zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”.

Według Roberta Hannigana, szef brytyjskiego wywiadu GCHQ, uważa, że rosyjskie zaprzeczanie zagranicznym cyberatakom jest nieuczciwe. „Przez lata polityka Wielkiej Brytanii nie polegała na przypisywaniu czegokolwiek państwu - Rosji, Chinom, Korei Północnej czy komukolwiek innemu” – zaznaczył przedstawiciel brytyjskiego wywiadu, cytowany przez Financial Times. – „To był błąd. Zasady zmieniły się w latach 2017–2018, gdy doszło do dużych ataków ransomware. Następnie rząd zdecydował, że nadszedł czas, aby skierować się bezpośrednio do Rosji”.

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze (1)

  1. Kiks

    Ruscy w końcu dostaną po łapach. Boleśnie.

Reklama