Polityka i prawo
NATO Stratcom: 5G wpłynie na szybkość rozprzestrzeniania się propagandy
Działalność farmy rosyjskich trolli w ramach amerykańskich wyborów otworzyła oczy na skalę zorganizowanej działalności w tym zakresie - czytamy w najnowszym raporcie „Trends and Developments in the Malicious Use of Social Media” opublikowanym przez NATO Stratcom. Nowoczesna technologia pozwala kreować nowe możliwości wpływania na opinię publiczną twierdzi autor raportu.
Dokument zawierający niespełna 33 strony poświęcony został analizie prowadzonej przez podmioty działające na zlecenie rządów jak i tych grup, które działają na rzecz prywatnych firm oraz tzw. wolnych wilków. Wnioski raportu odnoszą się do przyszłych trendów w prowadzeniu dezinformacji. Autor raportu przewiduje wzrost możliwości prowadzenia działań dezinformacyjnych z uwagi na nowe technologie – 5G oraz sztuczną inteligencję. Odnotowuje się również, wzrost działań o charakterze dezinformacyjnym, prowadzonych poprzez szyfrowane sieci peer-to-peer, które wykorzystywane są w komunikatorach takich jak WhatsApp. W raporcie autor posłużył się przykładem brazylijskich wyborów z 2018 roku podczas których wysłano około 300 000 automatycznych wiadomości.
Jak czytamy w dokumencie dzięki łączności 5G aktorzy działający destrukcyjnie mogą manipulować, osłabiać a nawet niszczyć sieci tych branż, które zostaną połączone siecią 5G. Zwraca również uwagę, że sieć 5G wpłynie na sposób w jaki tradycyjne media gromadzą informację oraz sposób w jaki je dostarczają odbiorcom. Będzie to miało również wpływ na szybkość przekazywania informacji również przez podmioty działające na rzecz dezinformacji głownie w kontekście wpływania na zasięg.
Autor wskazuje w dokumencie na najpopularniejsze trendy, które przewiduje w związku ze wzrostem działań dezinformacyjnych, prowadzonych poprzez kanały mediów społecznościowych. Wymienia pośród nich „zabawę w kotka i myszkę” pomiędzy rządem i platformami a podmiotami prowadzącymi dezinformację w kontekście wymyślania nowych sposobów działań i nowych sposobów zabezpieczenia się przed działalnością dezinformacyjną. Coraz częściej grupy prowadzące dezinformacje, jak wskazuje, przenoszą swoją działalność do z przestrzeni publicznej do zamkniętych grup. To właśnie tam dochodzi do „zainfekowania” członków grupy z nadzieją, że to właśnie oni przeniosą treść na publiczną sferę. Pomioty prowadzące dezinformacje ukrywają się za anonimowymi kontami, stronami lub grupami. Problematyczna może być również możliwość korzystania przez te podmioty z promowania treści w mediach społecznościowych. Raport wskazuje również na zwiększenie zaangażowania cyborgów oraz trolli względem których platformy mediów społecznościowych podejmują działania zwalczające. Wymienia to jako kolejny czynnik konieczny do uwzględnienia po analizie czynników wpływających na dezinformację w mediach społecznościowych.
Drugim z kolei wnioskiem jest stosowanie jako sposobów dezinformacyjnych technik socjotechnicznych oraz możliwości kreowania „rzeczywistych zdarzeń” na ekranie monitora. Mowa tutaj oczywiście o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia tzw. DeepFake w celu lepszego kreowania informacji. Ataki z wykorzystaniem tej metody mogą stać się jeszcze bardziej wiarygodne.
Kolejnym trendem, na który wskazuje autor raportu, jest zmiana kanału komunikacji z tradycyjnych mediów społecznościowych na te szyfrowane. Zaobserwowane przez ekspertów częściowe odejście z tradycyjnych mediów społecznościowych na rzecz szyfrowanych peer-to-peer komunikatorów takich jak WhatsApp, Signal czy Snapchat, może być problematyczne z punktu widzenia regulatorów do identyfikowania zwalczanych działań w mediach społecznościowych. W konsekwencji, jak podkreśla się w dokumencie, to na użytkownikach spoczywa większa odpowiedzialność za krytyczne podejście do informacji.
W opinii autora platformy społecznościowe powinny zwrócić uwagę na konieczność wypracowania rozwiązań bezpieczeństwa w tym zakresie. Warto nadmienić, że ostatnie tygodnie przyniosły liczne zmiany w politykach serwisów społecznościowych. Na zmiany w regulaminach w kontekście zakupu płatnej reklamy zdecydował się Twitter ograniczając tą możliwość dla mediów kontrolowanych przez państwa. Zmiany zapowiedział również Facebook w kontekście możliwości zgłaszania fałszywych treści na popularnej platformie do dzielenia się fotografiami Instagram. Zarówno Twitter jak i Facebook zdecydowały się na zablokowanie użytkowników, grup oraz stron powiązanych z prowadzeniem propagandy rządowej w ramach obecnych wystąpień społecznych w Hong Kongu.