Polityka i prawo
Maduro oskarża Chile, Kolumbię i USA. "Wykryliśmy nowe źródła cyberataków"
Według prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro Chile i Kolumbia przeprowadzają cyberataki na system energetyczny kraju. Ich działania mają być silnie wspierane przez Stany Zjednoczone. Jak informuje głowa państwa, w Wenezueli nieustannie dochodzi do awarii elektrowni, co przyczynia się do paraliżu całego państwa.
"Wykryliśmy nowe źródła ataku ze strony Chile i Kolumbii, które przeprowadziły ataki cybernetyczne wspierane przez USA, aby uszkodzić system energetyczny narodu wenezuelskiego" - oznajmił Maduro na wiecu swych zwolenników zebranych przed pałacem prezydenckim Miraflores w Caracas.
Prezydent winą za wielką awarię systemu energetycznego z 7 marca oskarża ośrodki zagraniczne, w tym USA, które - według jego opinii - przeprowadziły na odległość atak "cybernetyczny" i "elektromagnetyczny" na główną wenezuelską elektrownię wodną w Guri, zaspokajającą 80 proc. potrzeb energetycznych kraju.
Maduro stwierdził w sobotę, że śledztwo wykazało "wprowadzenie wirusa do systemów energetycznych Wenezueli".
Z kolei eksperci wenezuelscy przyczynę powtarzających się awarii upatrują w chronicznym niedoinwestowaniu elektrowni i w bardzo złym stanie niekonserwowanej infrastruktury.
Po marcowej awarii prezydent Maduro ogłosił 31 marca racjonowanie dostaw prądu w ciągu 30 dni; z tych restrykcji wyłączono stolicę kraju, Caracas.
Od początku stycznia w Wenezueli, pogrążonej w głębokim kryzysie politycznym i gospodarczym, trwa stan dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro lider opozycji Juan Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem i uznał władzę Maduro za nielegalną. Wiele krajów, w tym USA i większość państw UE, uznało Guaido za prawowitego prezydenta.
SZP/PAP