Reklama

Polityka i prawo

Komisja Europejska krytykuje gigantów. Sprawa dotyczy dezinformacji

Fot. Amio Cajander/Wikimedia Commons/CC 2.0
Fot. Amio Cajander/Wikimedia Commons/CC 2.0

Komisja Europejska skrytykowała w czwartek władze Twittera, Facebooka oraz Google’a za brak dostarczenia wysokiej jakości danych dotyczących walki z dezinformacją. Od platform wymagane jest większe zaangażowanie. 

Komisja opublikowała w czwartek raporty tych trzech firm, które mają pokazywać postępy, poczynione przez nie w styczniu tego roku na polu walki z dezinformacją. Platformy podpisały kodeks praktyk przeciwko dezinformacji i zostały zobowiązane, by przed zaplanowanymi na maj wyborami do Parlamentu Europejskiego co miesiąc przedstawiać informacje o swoich działaniach.

"Chcemy zobaczyć większy postęp realizacji zobowiązań podjętych przez platformy internetowe w sprawie zwalczania dezinformacji. Platformy nie dostarczyły wystarczających informacji wskazujących na to, że nowe zasady i narzędzia są wdrażane terminowo i przy wystarczających zasobach we wszystkich państwach członkowskich UE" - podkreślili we wspólnym oświadczeniu komisarz ds. sprawiedliwości i konsumentów Viera Jourova, komisarz ds. unii bezpieczeństwa Julian King oraz komisarz ds. gospodarki cyfrowej Marija Gabriel.

Ich zdaniem sprawozdania Facebooka, Twittera i Google'a dostarczają za mało informacji na temat faktycznych rezultatów już podjętych działań. Platformy internetowe, które podpisały kodeks postępowania, zobowiązały się do wprowadzania w Europie polityki wspierającej uczciwe wybory. Chodzi o lepszą kontrolę ogłoszeń reklamowych, stosowanie narzędzi zapewniających przejrzystość w reklamie politycznej oraz zamykanie fałszywych kont i znakowanie botów udających zwykłych ludzi.

Komisarze zarzucają platformom, że nie zidentyfikowały konkretnych wskaźników, które umożliwiłoby śledzenie i mierzenie postępów w całej UE. "Jakość informacji, które zostały przekazane różni się w zależności od sygnatariusza kodeksu oraz obszarów nim objętych. To wyraźnie pokazuje, że jest przestrzeń do poprawy dla wszystkich" - ocenili komisarze.

Urzędnicy z Brukseli najgorzej ocenili Facebooka, który nawet nie przekazał rezultatów działań podjętych w styczniu, jeśli chodzi o kontrole miejsca reklamowego. Raport przygotowany przez firmę Marka Zuckerberga dostarcza informacje dotyczące nowych przypadków ingerencji ze strony państw trzecich w krajach unijnych, ale np. nie zawiera informacji o liczbie usuniętych fałszywych kont z powodu złośliwych działań nakierowanych konkretnie na UE.

"Kampanie przed wyborami europejskimi rozpoczną się na dobre w marcu. Zachęcamy platformy do wzmożenia wysiłków, ponieważ jesteśmy zaniepokojeni sytuacją. Apelujemy do Facebooka, Google'a i Twittera, aby uczyniły więcej we wszystkich państwach członkowskich, by pomóc w zapewnieniu uczciwych wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r." - podkreślili King, Jourova i Gabriel.

Google wprawdzie dostarczył dane dotyczące działań podjętych w styczniu w sprawie poprawy kontroli reklam, ale nie wyjaśniają one, jakie podjęte zostały działania w celu zaradzenia dezinformacji, czy np. reklamy wprowadzającej w błąd - podała Komisja.

Google opublikował nową politykę dotyczącą reklam wyborczych 29 stycznia. Firma ma zamiar opublikować raport dotyczący przejrzystości takich materiałów, gdy tylko reklamodawcy zaczną publikować takie reklamy.

Z kolei jeśli chodzi o Twittera, to Komisja wskazała, że firma ta nie dostarczyła wskaźników dotyczących jej zobowiązań w sprawie poprawy kontroli miejsc na reklamy.

Bruksela ma zamiar publikować raporty składane jej przez firmy internetowe co miesiąc. Jak tłumaczy, ma jej to pozwolić zweryfikować, czy stosowane są efektywne polityki zapewniające integralność procesów wyborczych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

SZP/PAP

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama