Prezes Huawei Guo Ping wyraził nadzieję, że Polska „oprze się globalnej presji” w sprawie chińskich technologii. Jak sam zauważył - „Gdyby polskie władze wyłączyły Huawei z budowy sieci 5G, to koszty wzrosłyby o prawie 10 mld euro”.
Rotacyjny prezes Huaweia Guo Ping powiedział w czwartek podczas tegorocznego Huawei Global Analyst Summit (HAS) w Shenzhen, że firmy amerykańskie są światową czołówką w wielu dziedzinach, jednak w dobie internetu możliwe jest, aby inne kraje – m.in. Polska, Austria, Turcja czy Chiny – objęły przywództwo w niektórych obszarach.
USA od miesięcy naciskają na sojuszników, by wykluczyli Huaweia z udziału w modernizacji sieci telekomunikacyjnych i wdrażaniu łączności bezprzewodowej nowej generacji - 5G. Zdaniem Waszyngtonu sprzęt chińskiej produkcji może zostać wykorzystany przez Pekin do celów szpiegowskich.
"Mam nadzieję, że Polska oprze się presji największych potęg światowych i podejmie decyzję w oparciu o interesy kraju i jego mieszkańców" – powiedział Guo Ping.
Przekonywał, że gdyby polskie władze wyłączyły Huawei z budowy sieci 5G, koszty przedsięwzięcia wzrosłyby o prawie 10 mld euro, a kraj "znalazłby się dwa lata w tyle za państwami, które wybrały rozwiązania Huaweia". Wzrosłyby również ceny usług komunikacyjnych dla konsumentów.
Pełnomocnik polskiego rządu ds. cyberbezpieczeństwa i wiceminister cyfryzacji Karol Okoński, pytany w połowie kwietnia o możliwość wykluczenia Huawei z przetargów na budowę sieci 5G, powiedział PAP, że decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Zastrzegł, że wykluczenie jakiegokolwiek dostawcy należy traktować jako ostateczność.
"Z perspektywy cyberbezpieczeństwa uważamy, że nasza infrastruktura teleinformatyczna nie może być uzależniona od jakiegokolwiek dostawcy, niezależnie od kraju, z którego on pochodzi. W takim kierunku zmierzają nasze analizy i rekomendacje działań. Ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Przy ich podejmowaniu będziemy uwzględniać opinie innych państw UE oraz naszych sojuszników z NATO" - podkreślał Okoński.
Stany Zjednoczone muszą mieć pewność, że wszystkie operacje wspólne z sojusznikami nie są narażone na ryzyko przechwycenia, a chińskie urządzenia umożliwiające wprowadzenie nowej technologii internetowej w Polsce nie dają takiej pewności - mówiła z kolei polskim mediom ambasador USA.
W środę rząd Wlk. Brytanii zdecydował, że firma Huawei nie zostanie zaangażowana do budowy kluczowych elementów infrastruktury 5G, jednak będzie mogła uczestniczyć w tworzeniu mniej istotnych elementów systemu telekomunikacyjnego. Tego samego dnia ekspert amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) zapewnił, że żaden z krajów porozumienia wywiadowczego zwanego Sojuszem Pięciorga Oczu (USA, Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia) nie będzie korzystał z technologii pochodzących z krajów stanowiących zagrożenie, takich jak Chiny - a więc m.in. z rozwiązań Huaweia.
Stany Zjednoczone i Australia oficjalnie wykluczyły już Huaweia z udziału we wdrażaniu technologii 5G na ich terytoriach. Zastrzeżenia co do bezpieczeństwa urządzeń koncernu zgłaszały również m.in. Nowa Zelandia, Norwegia i Niemcy. Komisja Europejska przedstawiła pod koniec marca zestaw rekomendacji ws. działań, jakie państwa unijne mogą podjąć, by zapewnić bezpieczeństwo cybernetyczne sieci 5G, jednak nie zdecydowała się na wykluczanie jakichkolwiek dostawców sprzętu.
SZP/PAP