Polityka i prawo
Hakerzy włamali się do południowokoreańskich systemów militarnych
Cyberprzestępcy włamali się do południowokoreańskich rządowych systemów militarnych obsługujących zamówienia na broń. W wyniku incydentu hakerzy uzyskali dostęp do 30 komputerów i wykradli dokumenty z co najmniej 10 urządzeń.
Według informacji dziennika "Dong-a Ilbo" włamanie miało miejsce w systemach należących do podlegającej pod południowokoreańskie ministerstwo obrony narodowej organizacji DAPA, która zajmuje się m.in. obsługą zamówień na broń dla wojska.
Gazeta podała, że wykradzione dokumenty mogą zawierać informacje na temat planowanych w Korei Południowej zamówień na sprzęt wojskowy, w szczególności na samoloty bojowe nowej generacji. Według doniesień medialnych hakerzy zyskali dostęp do systemu poprzez serwer obsługujący program ochraniający bezpieczeństwo wrażliwych danych na wszystkich rządowych komputerach. Cyberprzestępcy wykorzystali program jako punkt dostępowy po zdobyciu uprawnień administratora, co pozwoliło im również na transfer dokumentów poza rządową sieć komputerów.
Śledztwo w sprawie w listopadzie ubiegłego roku podjęła południowokoreańska agencja wywiadowcza NIS, która o wynikach dochodzenia poinformowała rząd. Władze Korei Południowej nie obciążają winą za atak swojego północnego sąsiada, jak mają w zwyczaju - podkreśla gazeta. Zaznaczyła zarazem, że nie będzie niespodzianką, jeśli to właśnie Korea Północna stoi za atakiem.
Dziennik przypomniał, że w październiku 2017 r. Korea Południowa oskarżyła reżim północnokoreański o wykradzenie planów współpracy wojskowej z USA, w których wyszczególniono m.in. możliwe scenariusze ataku na Koreę Północną w razie pogorszenia wzajemnych relacji dyplomatycznych obu państw.
SZP/PAP