Polityka i prawo
Google współpracuje z chińskim wojskiem? Służby prześwietlą firmę
Według miliardera oraz słynnego inwestora Petera Thiela Google może być infiltrowany przez chiński wywiad. Dodatkowo zaznaczył, że FBI i CIA powinny zbadać powiązania między firmą a wojskiem Państwa Środka. Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że służby „przyjrzą się sprawie”.
Słowa Thiela, współzałożyciela PayPala i członka rady nadzorczej Facebooka, padły podczas narodowej konferencji Konserwatystów, która odbyła się w niedzielę z inicjatywy Fundacji Edmunda Bourke'a. Thiel, którego serwis Cnet określa jako głośnego zwolennika prezydenta USA, oskarżył Google'a o to, że poddał się infiltracji ze strony chińskiego wywiadu. Zdaniem miliardera Google powinien odpowiedzieć na pytania ws. kontaktów kadry zarządzającej z przedstawicielami służb działających na zlecenie Pekinu, a także decyzji firmy o udzieleniu wsparcia chińskiemu wojsku przy równoczesnym niepodjęciu współpracy z armią USA.
We wtorek w godzinach porannych lokalnego czasu do wypowiedzi Thiela odniósł się prezydent Donald Trump, który zapowiedział, że jego administracja "przyjrzy się Google'owi" w związku z komentarzami miliardera.
Serwis zwraca jednak uwagę, że wypowiedzi inwestora zbiegają się w czasie z krytyką wobec Google'a płynącą ze strony amerykańskiego ministerstwa sprawiedliwości. W czerwcu media informowały, iż resort ten przygotowuje się do wszczęcia postępowania antytrustowego przeciwko firmie z Mountain View. Cnet przypomina też, że w przeszłości Google było krytykowane za rozważanie powrotu na chiński rynek z usługą ocenzurowanej zgodnie z wytycznymi Pekinu wyszukiwarki internetowej. Google podkreśla, że nie współpracuje z chińskim wywiadem.
SZP/PAP