Reklama

Polityka i prawo

Francja chciała kupić Pegasusa. W tym samym czasie inwigilowano nim prezydenta Macrona

Fot. Jacques Paquier / Flickr
Fot. Jacques Paquier / Flickr

W wyniku międzynarodowego, dziennikarskiego śledztwa 17 redakcji i organizacji Amnesty International w lipcu ujawniono, że prezydent Francji Emmanuel Macron był celem inwigilacji z wykorzystaniem systemu szpiegowskiego Pegasus. Wywołało to dyplomatyczny skandal. Jak się okazało, w tym samym czasie rząd Republiki negocjował z NSO Group zakup licencji na Pegasusa.

Doniesienia o inwigilacji Macrona Pegasusem wywołały kryzys w relacjach Francja-Izrael. Ten ostatni obiecał przeprowadzić dochodzenie w sprawie wykorzystania systemu przeciwko francuskiemu prezydentowi.

Inwigilacja po francusku

Tymczasem, francuski rząd w tym samym okresie kończył negocjacje z twórcami systemu - firmą NSO Group - dotyczące nabycia licencji na wykorzystanie Pegasusa.

Informacje na ten temat podaje periodyk „MIT Technology Reviev” wydawany przez Massachusetts Institute of Technology. Jak zwraca uwagę czasopismo, Francja chciała zakupić Pegasusa pomimo powtarzających się od lat oskarżeń o to, że system ten jest wykorzystywany do działań naruszających prawa obywatelskie i prawa człowieka przez reżimy autorytarne. 

Zerwane negocjacje

Źródła „MIT Technology Review” twierdzą, że negocjacje ws. zakupu licencji na Pegasusa francuski rząd zerwał po ujawnieniu faktu, że najważniejsze osoby w państwie były celem działań z wykorzystaniem tego systemu. 

Rozmowy z izraelską spółką zerwano podobno zaledwie kilka dni przed finalizacją transakcji, na końcowym etapie. Ministerstwo spraw zagranicznych Francji zaprzecza, jakoby kiedykolwiek były prowadzone.

Jak NSO Group wywołuje kolejne kryzysy dyplomatyczne w Izraelu

Publikacja MIT zwraca uwagę, że kiedy Izraelowi i NSO Group udało się ugasić pożar na linii francuskiej, wybuchł inny - tym razem w relacji z USA.

Amerykańskie ministerstwo handlu w listopadzie wpisało firmę na tzw. czarną listę, obok dwóch innych spółek dostarczających systemy szpiegowskie. 

Według źródeł MIT, producent Pegasusa nie potrafi nawiązać korzystnych relacji z amerykańskimi politykami. Mimo tego nieustannie walczy o zdjęcie nałożonych na siebie sankcji, drogą oficjalną - przez pisemne odwołanie od decyzji ministerstwa handlu.

Firma poprosiła o pomoc izraelski rząd - tam jednak NSO Group usłyszało, że również z politykami z Izraela - USA nie chcą rozmawiać w sprawie uchylenia decyzji resortu.

„Kryzys egzystencjalny”

MIT rozmawiał z pracownikami NSO Group, którzy zastrzegli sobie anonimowość. Według nich, morale w firmie bardzo spadło, a kolejne skandale jak i sankcje postawiły NSO w sytuacji „kryzysu egzystencjalnego”. 

Spółka nie wydała oficjalnego komentarza w związku ze sprawą.

Sankcje, o których pisaliśmy w początku listopada na łamach CyberDefence24.pl, wywarły na firmę dużo silniejszy wpływ, niż wszystkie wcześniej opisane skandale z jej udziałem.

Jak pisała agencja Bloomberga, firma ma ponad 500 mln dol. długów, jej nowy szef opuścił stanowisko pracy zaledwie tydzień po jego objęciu, a inwestorzy wycofują się z biznesu z kontrowersyjnym kontrahentem. 

Sankcje przełożyły się również na praktyczne utrudnienia w działalności firmy - nie może ona legalnie kupować wielu amerykańskich narzędzi i technologii - nawet komputerów wyposażonych w system Windows czy urządzeń takich, jak iPhone’y, które długo były wykorzystywane jako narzędzia inwigilacji m.in. dziennikarzy i dysydentów politycznych.

Każdorazowo, przed zawarciem transakcji firma musi pytać o zgodę amerykański rząd, a ten poinformował, że domyślne stanowisko, jakie będzie zajmować w przypadku wniosków NSO Group, będzie negatywne.


Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture. 

image
Fot. Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze